Pięć kolejek i 11 goli do strzelenia. Czy „Lewy” może dogonić Mullera?

Piłka nożna
Pięć kolejek i 11 goli do strzelenia. Czy „Lewy” może dogonić Mullera?
fot. PAP
Pięć kolejek i 11 goli do strzelenia. Czy „Lewy” może dogonić Mullera?

Dwie bramki zdobyte przez Roberta Lewandowskiego w meczu z Fortuną Duesseldorf dają Polakowi już 29 goli w tym sezonie Bundesligi. „Lewy” jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. Ale czy jest w stanie dogonić legendarnego Gerda Mullera, który w sezonie 1971/72 strzelił w lidze niemieckiej 40 goli?

Powiedzieć, że będzie bardzo trudno, to nic nie powiedzieć. Zadanie, jakie stoi przed Lewandowskim jest ekstremalnie ciężkie. Do zakończenia rozgrywek pozostało pięć kolejek. W następną sobotę Bayern pojedzie do Leverkusen na mecz z Bayerem. 30 listopada zeszłego roku na własnym stadionie Bawarczycy przegrali z tą drużyną 1:2. Nasz napastnik nie strzelił w tym meczu gola.

 

Tydzień później Bayern zagra u siebie z Borussią Moenchegladbach. To również będzie bardzo ciężki mecz dla podopiecznych Hansiego Flicka. Jesienią, już pod wodzą tego szkoleniowca (wówczas „tymczasowego”, po zwolnieniu Chorwata Niko Kovaca), przegrali 1:2. „Lewego” znów nie znajdziemy w protokole na liście strzelców, co najwyżej w rubryce – żółte kartki.

 

Dwa gole Polak strzelił dopiero w kolejnym meczu – wygranym u siebie 6:1 - starciu z Werderem Brema. Bramkę „Lewy” dołożył też w wyjazdowym meczu z Freiburgiem i to był koniec jesiennych zdobyczy kapitana naszej reprezentacji. Ostatni mecz przed przerwą zimową monachijczycy wygrali 2:0 z VFL Wolfsburg, ale RL9 zakończył spotkanie bez gola.

 

Z rywalami z pięciu meczów, jakie pozostały Bayernowi do rozegrania, zdobył więc jesienią w sumie trzy gole. Z trzecim w tabeli Bayerem monachijczycy grają, jak wspomnieliśmy, na wyjeździe. U siebie zmierzą się z piątą Borussią. Potem wyjazd do broniącego się przed spadkiem Werderu Brema, mecz u siebie z ósmym w tabeli Freiburgiem i na koniec spotkanie w Wolfsburgu (szóste miejsce w tabeli).

 

- Będzie bardzo ciężko. Mecze z Leverkusen i Gladbach zawsze są trudne dla Bayernu – to przecież czołowe drużyny Bundesligi. Wyjazd do Wolfsburga też do łatwych należeć nie będzie. Nawet ten Werder, który Bawarczycy pokonali jesienią 6:1, to teraz zupełnie inna drużyna. Po restarcie grają lepiej, świetnie się bronią. Na pewno wyjdą na boisko skryci za podwójną gardą. Jeśli Robert miałby wyrównać rekord, to w każdym z czterech meczów musi strzelić po dwa gole, a w jednym trzy. Chyba jeszcze nie miał w karierze takiej passy – komentuje ekspert Polsatu Sport, mający za sobą 201 występów w Bundeslidze, Tomasz Hajto.

 

- Robert lubi grać z Wolfsburgiem – przypomina drugi z naszych ekspertów, były piłkarz m.in. Herthy, mieszkający pod Berlinem, Artur Wichniarek.

 

Wichniarek przypomina oczywiście mecz z 2018 roku, gdy Lewandowski w ciągu dziewięciu minut strzelił VFL Wolfsburg pięć goli. To wtedy prowadzący Bayern Pep Guardiola łapał się za głowę, nie wierząc w to, co wyczynia na boisku polski napastnik.

 

- I takim spektakularnym wyczynem musiałby się znów popisać, w którymś z pozostałych meczów, jeśli marzy o dogonieniu Mullera. Czy to możliwe? Dziś to czyste spekulacje, choć jedno trzeba  podkreślić, Bayern cały czas się rozpędza. Robert też już chyba wszedł na swój normalny poziom. Wreszcie strzelił Fortunie, której nie mógł wbić gola w sześciu kolejnych meczach. Trzymam kciuki, ale będzie bardzo trudno – dodaje Wichniarek.

 

- A jeśli się nie uda, to o i tak będzie miał na koncie wielki wyczyn, bo 30 bramek na pewno przekroczy i zostanie królem strzelców w sezonie 2019/2020. Sądzę też, że chętnie odda ten rekord za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, czy medal na piłkarskim Euro, czego bardzo Robertowi życzę – kończy Hajto.

Robert Małolepszy
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie