Iwanow o nowym mieście-gospodarzu finału Totolotek Pucharu Polski: Dokonano właściwego wyboru

Piłka nożna
Iwanow o nowym mieście-gospodarzu finału Totolotek Pucharu Polski: Dokonano właściwego wyboru
fot. Cyfrasport
W Lublinie rozegrany zostanie finał Pucharu Polski 2020/21.

Komentator Polsatu Sport Bożydar Iwanow ocenił nowy termin oraz lokalizację, w której odbędzie się mecz finałowy Totolotek Pucharu Polski. - Były różne koncepcje rozegrania meczu finałowego. Mówiło się o stadionie Widzewa, ale padła również propozycja Lubina oraz innych miast. Ostatecznie wybrało Lublin. Jest miejscem dosyć neutralnym, więc jestem jak najbardziej za - stwierdził nasz komentator.

W Lublinie rozegrany zostanie finał Pucharu Polski 2020/21 - poinformował we wtorek na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Spotkanie zaplanowane jest na 24 lipca.

 

- Czwórka półfinalistów składa się z drużyn grających w Ekstraklasie, więc nowy termin meczu finałowego jest jedynym możliwym do zrealizowania. Stadion w Lublinie jest kameralny na kilkanaście tysięcy miejsc. Wiemy doskonale, ile kosztowałoby założenie tej słynnej już murawy na Stadionie Narodowym. Wydaje mi się, że jest to dobry pomysł. Być może jest to ukłon trochę w stronę prezesa Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Bartnika, który trochę namieszał, jeżeli chodzi o awanse z trzeciej ligi. Mówią to oczywiście trochę pół żartem, pół serio - powiedział Iwanow.

 

Od 2014 roku finał PP odbywał się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na zmianę lokalizację wpływ ma pandemia koronawirusa i restrykcje związane z obecnością kibiców na trybunach. 

- Były różne koncepcje rozegrania meczu finałowego. Mówiło się o stadionie Widzewa, ale padła również propozycja Lubina oraz kilku innych miast. Ostatecznie wybrało Lublin. Nie do końca byłem przekonany, co do rozegrania finału w Łodzi na Widzewie, ponieważ prawdopodobny jest mecz Legia - Lech, który przez łódzką część publiczności nie byłby dobrze odebrany. Lublin jest miejscem dosyć neutralnym, więc jestem jak najbardziej za - zaznaczył nasz komentator.

 

Fortuna 1 Liga: Stal liderem. Żyro zapewnił zwycięstwo

 

Redaktor Iwanow odniósł się także do pandemii koronawirusa, która pomieszała plany m.in. klubom piłkarskim na niemal całym świecie. Od 19 czerwca planowane jest wpuszczanie kibiców w liczbie nieprzekraczającej 25 proc. pojemności stadionu. Obiekt w Lublinie ma 15,5 tys. miejsc, co oznacza, że zasiądzie na nich niespełna cztery tysiące kibiców.

 

- Czekam na to co się wydarzy. Fajnie, że zaczynamy zmienić podejście do tego wirusa i próbujemy żyć normalnie. Cieszy mnie także fakt, że powoli mają pojawić się kibice na trybunach. Jak to będzie się odbywało i czy w tym czasie do czegoś nie dojdzie, tego wciąż nie wiemy. To jest zagadka dla wszystkich profesorów, lekarzy, rządu, czy też działaczy związkowych. Pomysł jest dobry, ale jak będzie sytuacja wyglądała z liczbą zakażeń, tego nadal nie wiemy - zauważył Iwanow.

 

Nasz komentator opowiedział także o swoich spostrzeżeniach dotyczących rozgrywania meczów przy pustych trybunach.

 

- Wiadomo, że piłkę nożną bez kibiców ogląda się trochę gorzej, ale jeśli chodzi o mnie, to oswoiłem się z tym. Komentując pierwszy mecz po tzw. wznowieniu rozgrywek w Totolotek Pucharze Polski między Miedzą Legnica, a Legią Warszawa, nie dał mi takiego odczucia, że było coś nie tak. Byłem po prostu na to przygotowany, bo jeśli ktoś włącza telewizor i nagle jest zdziwiony, że nie ma kibiców oraz dźwięku trybun to wtedy jest zdziwienie. Na początku oglądałem mecze Bundesligi ze ścieżką dźwiękową z kibicami. Jednak podczas meczu Lecha z Legią wróciłem do tego, że tak powiem naturalnego dźwięku i odgłosów z murawy także co, kto lubi - zakończył Iwanow.

 

Program "Poranek z Polsat Sport" od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 do 9:00 w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.

A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie