Szalona końcówka w Gdyni! Przełamanie Arki w meczu ze Śląskiem

Piłka nożna
Szalona końcówka w Gdyni! Przełamanie Arki w meczu ze Śląskiem
fot. Cyfrasport
Marko Vejinovic dał upragnione zwycięstwo Arce Gdynia nad Ślaskiem Wrocław.

W drugim niedzielnym meczu 28. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Arka wygrała na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 2:1 (0:1). Zwycięską bramkę w siódmej minucie doliczonego czasu zdobył po dobitce z rzutu karnego Marko Vejinovic. Tym samym gdynianie przerwali serię trzech porażek. Wszystkie gole padły ze stałych fragmentów.

Początek rywalizacji należał jednak do przyjezdnych, którzy w 12. minucie. objęli prowadzenie. W niegroźnej sytuacji Mateusz Młyński sfaulował Roberta Picha i po wideoweryfikacji arbiter podyktował rzut karny. Wykorzystał go Michał Chrapek, który także w zremisowanym 1:1 ostatnim spotkaniu na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa trafił do siatki z 11 metrów.

 

W kolejnych akcjach Śląskowi zagroził Oskar Zawada. W 16. minucie strzał napastnika żółto-niebieskich z ostrego kąta obronił Matus Putnocky, a w 33. minucie po centrze z lewej strony Adama Marciniaka i jego główce piłka przeszła obok słupka.

 

Remis w meczu beniaminków. ŁKS coraz bliżej spadku

 

W końcówka pierwszej połowy aktywniejsi byli wrocławianie, a w roli głównej wystąpił Przemysław Płacheta. W 35. minucie po stracie Michała Nalepy 22-letni boczny pomocnik uderzył zza pola karnego w słupek, natomiast w 43. minucie po wyprowadzonej przez niego kontrze zablokowany został Krzysztof Mączyński.

 

Po przerwie niemrawa gra z obu stron toczyła się głównie w środku pola, ale końcówka meczu dostarczyła sporych emocji. W 82. minucie arkowcy doprowadzili do remisu – po rzucie rożnym Nalepy skuteczną główką popisał się środkowy obrońca Adam Danch.

 

120 sekund później mogło być 2:1 dla gości, jednak po efektownym uderzeniu z przewrotki Jakuba Łabojki Pavels Steinbors wybił piłkę na róg. Z kolei w pierwszej minucie doliczonego czasu Vejinovic trafił z dystansu w poprzeczkę.

 

Trzy punkty zostały jednak w Gdyni. O ile w poprzedniej konfrontacji w Gdańsku podopieczni trenera Ireneusza Mamrota, chociaż w 86. minucie prowadzili 3:2, przegrali 3:4 z Lechią, o tyle teraz zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

 

W siódmej minucie po zagraniu ręką Israela Puerto arbiter podyktował drugą „11”. Co prawda Putnocky obronił strzał Vejinovica, ale przy dobitce holenderskiego pomocnika nie miał już szans.

 

Tym samym minimalizm Śląska został ukarany. Wrocławianie, zwłaszcza w drugiej połowie, w ogóle nie kwapili się do zbyt odważnych ataków i starali się odnieść wygraną najmniejszym nakładem sił.

 

Na meczu pojawił się reprezentant Polski Kamil Glik, którego menedżerem jest Jarosław Kołakowski, czyli ojciec właściciela Arki Michała.

 

Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)

 

Bramki:  Adam Danch (82') - Michał Chrapek (12-k.) Marko Vejinovic (90+7)

 

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Maric, Adam Danch, Adam Marciniak - Mateusz Młyński, Michał Kopczyński (78. Maciej Jankowski), Michał Nalepa, Marko Vejinovic, Santi Samanes (46. Rafał Siemaszko) - Oskar Zawada (62. Dawit Szirtładze)

 

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Guillermo Cotugno (76. Kamil Dankowski), Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Przemysław Płacheta, Diego Zivulic, Krzysztof Mączyński (71. Jakub Łabojko), Michał Chrapek, Robert Pich - Erik Exposito (80. Sebastian Bergier)

 

Żółte kartki: Michał Kopczyński, Rafał Siemaszko - Diego Zivulic, Michał Chrapek

 

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności.

PN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie