Bajor: Powoli traciłem nadzieję. Teraz jestem zobowiązany, żeby pas został w Polsce
Czuję się zobowiązany, żeby ten pas pozostał w Polsce. Przez okres przygotowawczy robiłem wszystko, żeby go u nas zatrzymać - powiedział Szymon Bajor (20-8, 8 KO, 9 SUB). Polak podczas gali FEN 28 zmierzy się z Olim Thompsonem (20-12, 12 KO, 4 SUB). Stawką pojedynku będzie pas kategorii ciężkiej.
Artur Łukaszewski: Czy jest jakaś presja związana z tym, że jest to pierwszy w historii pojedynek o pas kategorii ciężkiej organizacji FEN? Wpływa to na Twoją psychikę?
Szymon Bajor: Czuję się zobowiązany, żeby ten pas pozostał w Polsce. Przez okres przygotowawczy robiłem wszystko, żeby go u nas zatrzymać.
Czy udało Ci się przepracować ten okres tak, jak byś chciał? Wiadomo, że pojedynek był przekładany. Zakładam, że w marcu nie wiedziałeś, z kim zawalczysz.
Na marcowej gali miał ze mną walczyć Oliveira z Brazylii. Gala została odwołana, przesunięto ją na kwiecień. W końcu ustalono datę 13 czerwca. Przeciwnicy cały czas się zmieniali. Straciłem wiarę, że w ogóle moje starcie się odbędzie. Myślałem, że zawalczę jesienią lub zimą. Wielki ukłon w stronę prezesa, że udało się znaleźć mocnego zawodnika z zagranicy i to w tak trudnym czasie.
Zobacz też: Kijańczuk: Czeka mnie najtrudniejsze starcie w karierze
Gdy dowiedziałeś się, że walczysz z Thompsonem, to zastanawiałeś się chwilę?
Jedynym zawodnikiem, z którym nie chciałem stoczyć pojedynku, to Michał Kita. Znamy się, pierwsze sparingi do marcowej gali były właśnie z nim i wiedziałem, że to za krótki okres, żeby się z nim zmierzyć.
Co wiesz o swoim najbliższym rywalu?
Dużo boksuje, raczej nie kopie. Lubi klincz, unika walki w parterze. Jest silny, startował w zawodach strongman. Pokazał, że potrafi walczyć na wysokiej intensywności przez trzy rundy.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Gala FEN 28 odbędzie się bez udziału publiczności i będzie można obejrzeć ją jedynie w systemie PPV.
Przejdź na Polsatsport.pl