Szczere wyznanie Piszczka. Transfer przeszedł mu koło nosa?
Nie doszło do żadnych bezpośrednich kontaktów, ale niewykluczone, że ofertę Realu Madryt zablokowała Borussia. Być może nie chciała, abym odszedł” – stwierdził Łukasz Piszczek na łamach magazynu "Kicker".
W ubiegłym roku Łukasz Piszczek poinformował media, że wbrew wcześniejszym stwierdzeniom, że z końcem sezonu 2019/20 chciałby pożegnać się z boiskiem, czuje się jeszcze na siłach, by pograć w piłkę. Po długich negocjacjach Borussia Dortmund poinformowała w końcu, że Piszczek zostanie jej piłkarzem do końca przyszłego sezonu. Dużo wskazuje na to, że będzie to jego ostatni profesjonalny klub w karierze.
W przeszłości Polakiem interesowały się wielkie firmy. W 2016 roku była to FC Barcelona, a trzy lata później Paris Saint-Germain. Najbardziej prawdopodobna miała być jednak możliwość odejścia do Realu Madryt, o czym Piszczek opowiedział w rozmowie z niemieckimi dziennikarzami.
„To zawsze sprowadzało się do plotek. Nie doszło do żadnych bezpośrednich kontaktów, ale niewykluczone, że zablokowała je Borussia. Być może nie chciała, abym odszedł” – stwierdził Piszczek na łamach "Kickera".
Real Madrid? "Da gab es immer Gerüchte" - Lukasz Piszczek über den BVB und seinen Wechsel #BL https://t.co/1lQgmrtBD5
— kicker | Bundesliga (@kicker_bl_li) June 14, 2020
W Realu Piszczek już nie zagra, ale doświadczony piłkarz ma plan na dalszą część kariery. "Zakładam, że w czerwcu 2021 będę się pakował na powrót do Polski. Mam tu swoje sprawy i plany związane z akademią w Goczałkowicach, z LKS Goczałkowice, w którym chciałbym trochę pograć" - powiedział niedawno w rozmowie ze Sport.pl. Możliwe więc, że już wkrótce Piszczka zobaczymy na boiskach... III ligi.
Przejdź na Polsatsport.pl