UFC: Rywal Polaka zapowiada zmiany. "To będzie nowa wersja mnie samego"

Sporty walki
UFC: Rywal Polaka zapowiada zmiany. "To będzie nowa wersja mnie samego"
fot. Polsat Sport
UFC: Rywal Polaka zapowiada zmiany. "To będzie nowa wersja mnie samego"

Na najbliższej gali UFC Oskar Piechota zmierzy się z Markiem-Andre Barriault. - Słyszałem o jego legendarnej sile. Nie mogę doczekać się tego momentu, gdy spojrzę mu w oczy - stwierdził Kanadyjczyk.

Dominik Durniat: Nie będziecie walczyć w dużej arenie, ale w siedzibie UFC, UFC Apex, bez publiki. Zobaczyliśmy już kilka gal w takiej scenerii. Czy oglądałeś poprzednie wydarzenia i co o tym myślisz?

 

Marc-Andre Barriault: Uważam, że jest super. Oglądałem ostatnie pojedynki, które się tam odbyły i nie mogę się doczekać, żeby samemu zawalczyć w Apex. Wydaje mi się, że będzie mi się tam podobać.

 

Jesteś teraz w domu w Quebecu, więc zakładam, że tam odbyłeś całe przygotowania do walki z Oskarem Piechotą. Czy może miałeś okazję pojechać gdzieś indziej na sparingi, jak miało to miejsce przed starciem z Krzysztofem Jotką, kiedy to trenowałeś między innymi w Tristar Gym?

 

Ze względu na wszystko, co dzieje się wokół, wróciłem do mojej rodzinnej miejscowości. Trenowałem z moimi starymi kolegami, w miejscowym klubie. Zrobiliśmy naprawdę dobrą robotę. Pracowaliśmy w cieniu, a kiedy pracujesz w ukryciu, nikt nie wie, jakie postępy zrobiłeś. Czuję się świetnie i nie mogę się doczekać ponownego wejścia do klatki.

 

Widziałem na Twoim Instagramie dokładnie taki wpis, mówiący o pracy w cieniu. Czujesz zatem, że byłeś w stanie przygotować się w stu procentach do tej walki?

 

Tak, przygotowałem się w pełni. Pracowałem sporo nad podejściem mentalnym do walki. Nie przejmuję się tym, co jest wokoło mnie. Trenujemy w pewnym sensie w podziemiu razem z moimi kolegami. Sporo biegaliśmy. Wszystko jest już na dobrym miejscu, muszę to tylko poukładać i zaprezentować pełnię siebie.

 

Mówisz o przygotowaniu mentalnym i mam wrażenie, że to może być kluczowy element w tej walce. Zarówno Ty, jak i Oskar Piechota macie na koncie serię porażek i prawdopodobnie walczycie o pozostanie w UFC. Ten, który przegra, może pożegnać się z największą organizacją na świecie. Ten fakt bardziej Cię motywuje czy stresuje?

 

Zawsze prezentuję się lepiej, kiedy jestem przyparty do muru, jak w tej sytuacji. To dla mnie motywacja, żeby wejść do klatki i walczyć jak o życie. Na ten moment nie myślę, co będzie dalej. Liczy się tylko ten moment, ta jedna walka.

 

Co możesz powiedzieć o Piechocie?

 

Jest dobry w parterze, ale też jest wszechstronny. Mamy podobne doświadczenie, dlatego spodziewam się dobrego zestawienia. On wie, że ja mam sporo pary w rękach, że lubię walczyć w stójce, ale w tym momencie jestem już gotowy na każdy element walki. Sporo pracowałem nad swoim jiu-jitsu, zapasami i ogólnie grapplingiem. Jestem gotowy na tę walkę.

 

Wspominałeś o umiejętnościach parterowych Oskara oraz o swojej sile ciosu. Byłeś znany z nokautującego ciosu przed UFC, ale w klatce amerykańskiego giganta już nie pokazałeś nam tej mocy i Twoje walki kończyły się decyzjami. W czym leży problem: czy poziom rywali tak poszedł w górę, czy masz kłopot z pokazaniem się z takiej strony?

 

Na początku w UFC nie byłem sobą. Wszystkiego było za dużo wokoło, UFC to wielka sprawa, i to mnie przytłaczało, sam też wymagałem od siebie za wiele. Teraz jestem bardziej poukładany, czuję, że mogę pokazać siebie w pełnej okazałości. Musiałem wszystko odłożyć na bok i skupić się na sobie. A wiem, że kiedy wychodzę do klatki z takim nastawieniem, mogę spodziewać się najlepszej wersji samego siebie.

 

Oskar Piechota skończył wszystkie walki poza jedną przed czasem. Ty z kolei przygrywałeś wyłącznie po decyzjach sędziowskich. Obawiasz się nokautującego ciosu i umiejętności parterowych rywala, a może cieszysz się, że zawsze dąży do skończenia, bo to oznacza, że będzie bardziej lekkomyślny, otwarty i pojawią się dziury w jego obronie?

 

Mam nadzieję, że wyjdzie do klatki i będzie ryzykował, będzie chciał ze mną walczyć, a nie starać się po prostu nie przegrać. Dzięki temu będziemy mieli okazję dać dobre show. Obaj musimy wygrać ten pojedynek, ale powinniśmy też zadbać o spektakl. To jest pojedynek o nasze życie, o nasz kontrakt z UFC. W UFC Apex jest mniejsza klatka, więc mam nadzieję, że spotkamy się na środku pola walki i nie będziemy się cofać.

 

Mówiłeś o trenowaniu w ukryciu. W takich okolicznościach na pewno jest łatwiej przygotować coś, czego jeszcze nie oglądaliśmy w Twojej grze. Czy powinniśmy oczekiwać na coś nowego?

 

Może. Wydaje mi się, że kiedy po prostu rzucam się w wir akcji, wtedy pojawia się magia. Mam plan na ten pojedynek, ale przede wszystkim chcę pokazać siebie w klatce i zaprezentować się w roli „killera”. Chcę uwolnić bestię, która we mnie drzemie. Nie mogę się doczekać.

 

Z naszej rozmowy wnioskuję, że najważniejszym elementem tej walki będzie przygotowanie mentalne. Zgodzisz się ze mną?

 

Tak, ponieważ obaj jesteśmy w tej samej pozycji. Ten z nas, który będzie miał lepsze nastawienie, zyska też przewagę. Zobaczymy, kto jest bardziej pewny siebie i gotowy do działania.

 

Jego ksywka „Imadło” odnosi się do ogromnej siły. Czy słyszałeś o tym i czy jest to element, który Cię martwi i którego będziesz starał się unikać w walce?

 

Słyszałem o jego legendarnej sile, wiem, że ma piekielnie mocny chwyt w klinczu. Ale podczas starcia zobaczy, dlaczego mój pseudonim to „Powerbar”. Nie chodzi tylko o moc, która drzemie w moich pięściach, ale też ogólnie o to, że jestem bardzo silnym gościem. W tym elemencie możemy być podobni. Nie mogę doczekać się tego momentu, gdy spojrzę mu w oczy, kiedy poczuje moją siłę.

 

Czego powinniśmy spodziewać się po Waszym starciu?

 

Możecie spodziewać się nowej wersji mnie samego. Bardziej poukładanej, kompletnej wersji. Jestem gotowy, by go zmieść. Kiedy poczuję krew, idę przed siebie i poluję na moja ofiarę. Zobaczycie wygłodniałego drapieżnika w klatce.

 

Dominik Durniat
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie