Czerwona kartka dla klubu PlusLigi! "Rysa pozostanie na długo"
Kluby PlusLigi szybko uporały się z kłopotliwą sytuacją finansową podczas pandemii koronawirusa. Porozumienia między zarządem a siatkarzami nie udało się osiągnąć tylko w jednym z nich. Sprawa GKS Katowice odbiła się głośnym echem, a to może mieć wpływ na kształt zespołu w nadchodzącym sezonie. - Siatkarzom, tak jak wszystkim ludziom, należy się szacunek. Gracze zostali potraktowani w sposób niepoważny - gorzko skwitował Łukasz Kadziewicz w "Prawdzie Siatki".
Zgoda na obniżenie płac, chęć dalszego rozgrywania ligi, a chwilę później kontrowersyjne zwolnienia. Tak wyglądały pierwsze tygodnie podczas pandemii koronawirusa w Katowicach. W mediach grzmiało po udostępnieniu przez siatkarzy pism rozwiązujących umowy z datą wsteczną. Nadal nie wszystkim udało się osiągnąć porozumienie.
- Jestem załamany tym, co się działo w Katowicach i wciąż nie dowierzam, bo to miasto kojarzy mi się ze Spodkiem, siatkówką i osobą prezydenta Marcina Krupy. Najpierw nauczyliśmy się siatkówki w Katowicach, a potem cały świat przyjeżdżał i otwierał buzię patrząc na to, co się dzieje - powiedział Kadziewicz.
Winą za niefortunną sytuację ekspert Polsatu Sport obarcza włodarzy klubu.
- Fajnie skonstruowany, stabilny finansowo zespół, a latem dochodzi pewien jegomość, który o siatkówce wie tyle, ile ja o żużlu i po pandemii w niekontrolowany sposób rozsyła zwolnienia z klubu. Siatkarzom, tak jak wszystkim ludziom, należy się szacunek. Gracze zostali potraktowani w sposób niepoważny. Nie starczyło odwagi cywilnej, by stanąć twarzą w twarz, spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć "dziękuję, do widzenia"? Ludzie, trzymajmy poziom - stwierdził.
Kadziewicz uważa, że sprawa ta pozostanie na długo w pamięci siatkarzy i kibiców.
- Rysa na Katowicach zostanie na długo. Czytając w internecie informacje dotyczące sytuacji w Katowicach pomyślałem, że świat się skończył. Tak nie można się zachowywać w XXI wieku - ocenił.
Podobne zdanie wyraził Wojciech Drzyzga. - To jest czerwona kartka i stracony cały autorytet i praca wykonana w poprzednich sezonach. Wszystko, co powiedziałem dobrego, można wygumkować. Menadżerowie i zawodnicy będą podchodzili do rozmów i kontraktów z ogromną niepewnością, bo skoro można wziąć papier, zwinąć w kulkę i wyrzucić do kosza czy jednostronnie zmienić kontrakt, to nie buduje się wiarygodności ani szacunku - powiedział.
- Katowice mają dwa problemy. Pierwszy to skład, którym można byłoby odbudować wartość siatkarską, ale do tego potrzebne są transfery. Jeśli nie ma rezerw, to będzie to sezon na przeczekanie. Odbudowanie atmosfery będzie na pewno bardzo trudne. To się może skończyć na salach sądowych - zakończył.
Fragment "Prawdy Siatki" w załączonym materiale wideo. Cały odcinek do obejrzenia [TUTAJ].
Przejdź na Polsatsport.pl