Stawowy: Po roku chcę wrócić z ŁKS do ekstraklasy

Piłka nożna
Stawowy: Po roku chcę wrócić z ŁKS do ekstraklasy
fot. Cyfrasport

W pięciu ostatnich meczach sezonu piłkarze ŁKS Łódź mają walczyć o godne pożegnanie z ekstraklasą. Jak zapowiedział trener Wojciech Stawowy, jego drużyna ma wrócić do elity już za rok. "Przede mną jest jasno postawiony cel: wrócić z ŁKS po roku do ekstraklasy i ja ten cel zrealizuję" – zadeklarował.

Łodzianie matematyczne szanse na pozostanie w elicie stracili po wtorkowej porażce przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 1:3. Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek beniaminek do bezpiecznej strefy traci aż 17 punktów, czego nie da się odrobić w pozostałych spotkaniach.

 

"Stało się to, czego nikt nie chciał. Teraz mamy świadomość, że w ekstraklasie nie pozostaniemy. Ale mamy również świadomość, że przed nami bardzo ważny będzie kolejny sezon, bo będziemy chcieli po roku wrócić do ekstraklasy. Tego nie zamierzamy ukrywać ani owijać w bawełnę. Taki cel już został postawiony przede mną i przed zespołem" – ogłosił w czwartek trener Stawowy, który zapowiedział, że ten cel zrealizuje.

 

Dlatego – jak dodał – sobotni wyjazdowy mecz z Wisłą Płock i cztery kolejne będzie traktował jak przygotowania do pierwszoligowych rozgrywek.

 

Najpierw awans do II ligi, teraz okręgówka. Kolejne transfery Wieczystej

 

"Będę ustawiał zespół pod kątem nowego sezonu, żeby maksymalnie wykorzystać czas. Przy ustalaniu składu będę brał pod uwagę piłkarzy, którzy będą grali dalej w ŁKS. Mamy młodych, zdolnych zawodników i na nich będziemy budowali drużynę" – wyjaśnił 54-letni szkoleniowiec.

 

Stawowy przyznał również, że ma nadzieję, iż po spadku z zagranicznych graczy zejdzie presja, dzięki czemu w ostatnich meczach pokażą w grze większy luz i swobodę. Zaznaczył, że ten sezon jest stracony jedynie pod kątem degradacji i podkreślił, że z ekstraklasą należy się jeszcze godnie pożegnać.

 

ŁKS, aby uniknąć piątej porażki z rzędu, w sobotę będzie musiał obronić się przed najsilniejsza bronią płocczan, jaką są stałe fragmenty gry. "Wiemy jak dużym potencjałem jeśli chodzi o dośrodkowania dysponuje Dominik Furman. Przy stałych fragmentach gry musimy być bardzo czujni i mocno skoncentrowani, żeby przez swoją niefrasobliwość nie wyciągać piłki z siatki" – przyznał Stawowy.

 

W spotkaniu z Wisłą z powodu urazu nie wystąpi Serb Dragoljub Srnic i prawdopodobnie Adrian Klimczak.

 

Spotkanie 33. kolejki w Płocku rozpocznie się w sobotę o godz. 15. Drużyna Radosława Sobolewskiego jesienią pokonała u siebie ŁKS 2:1, a wiosną w Łodzi był remis 0:0.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie