Reprezentacja Polski pięściarzy trenuje w Cetniewie (WIDEO)
Kilku dni zabrakło polskim bokserom, by zapewnić sobie kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Tokio. Pandemia koronawirusa przerwała turniej kwalifikacyjny w Londynie. Trener reprezentacji Ireneusz Przywara przyznał, że były to dla niego i zawodników bardzo nerwowe dni. - Po powrocie nie było możliwości treningów w klubach, więc wiadomość o otwarciu ośrodka COS w Cetniewie była dla nas bardzo radosna. To nasza kolebka, a ze ścian patrzą sławy boksu - mówi selekcjoner. (wideo: Biuro Prasowe COS)
- Byliśmy w Londynie na kwalifikacjach olimpijskich, które nagle zostały w połowie przerwane. Przylecieliśmy do Polski i musieliśmy trafić na kwarantannę. Później musieliśmy wałęsać się po podwórkach, bo nie było możliwości treningów w klubach. Nareszcie otrzymaliśmy wiadomość otwarciu ośrodka COS w Cetniewie i że możemy ty przyjechać. To nasza kolebka, wystarczy spojrzeć na ścianę w hali treningowej, by zobaczyć namalowane podobizny najwybitniejszych polskich bokserów. To jest zaszczyt tu przyjechać - mówi Przywara.
Gigantyczne wymagania Tysona! Chce wielkich pieniędzy za walkę z Furym
Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego potwierdziło już, że kwalifikacje będą kontynuowane najprawdopodobniej w marcu przyszłego roku, z zachowaniem rezultatów z tegorocznego turnieju.
- Najbliżej wywalczenia miejsca w turnieju w Tokio jest Damian Durkacz w kategorii 63 kg, któremu brakuje tylko jednego zwycięstwa - przypomniał trener. Podkreślił też, że w Polsce jest utalentowana młodzież, ale w naszym boksie brakuje pieniędzy. - Jeżeli nie będzie finansów na wyjazdy na najsilniej obsadzone turnieje, to nie mamy szans na dogonienie czołówki - stwierdził.
Przejdź na Polsatsport.pl