Katarzyna Nowak: Mistrzostwa Polski w tenisie odzyskują prestiż

Tenis
Katarzyna Nowak: Mistrzostwa Polski w tenisie odzyskują prestiż
fot. Polsat Sport
Pięciokrotna mistrzyni Polski w tenisie będzie komentować mecze turnieju w Bytomiu w Polsacie Sport i Polsacie Sport Extra

W Bytomiu rozpoczęły się 94. Mistrzostwa Polski w tenisie. W tym roku wyjątkowo mocno obsadzone. Obecność Huberta Hurkacza, Kamila Majchrzaka, Kacpra Żuka, Magdaleny Fręch, Katarzyny Kawy czy Pauli Kani z pewnością podnosi rangę turnieju. Rekordowa jest pula nagród. Między innymi o tym rozmawialiśmy z Katarzyną Nowak, pięciokrotną mistrzynią Polski seniorek, jedną z najlepszych w historii polskich tenisistek. Pierwszą Polką w TOP50 rankingu WTA, obecnie komentatorką i ekspertem Polsatu Sport.

Wojtek Łasicki: Jest Pani pięciokrotną mistrzynią Polski seniorek w tenisie. Ma Pani również takie tytuły w gronie juniorek i "Polskiego Szlema", bo w jednym roku wygrała Pani seniorskie oraz juniorskie mistrzostwa kraju na korcie otwartym i w hali. Rozpoczynają się 94. Mistrzostwa Polski. Zapytam przewrotnie, czy te turnieje były prestiżowe? W pewnym momencie najlepsi tenisiści zaczęli ich unikać, nie startowali.

 

Katarzyna Nowak: Rzeczywiście dawniej, w dobie PRL-u, mistrzostwa podniesione były do najwyższej rangi. Wszyscy musieli w nich grać, obligatoryjnie, mężczyźni i kobiety, a przede wszystkim czołówka. Polski Związek Tenisowy i władze dbały o to, aby obsada była możliwie najsilniejsza. Zawodnicy mieli obowiązek występu, sama to przeżywałam. Minusem tego było to, że czasami odbywało się to kosztem i tak nielicznych wyjazdów na turnieje zagraniczne. Jednak atmosfera, klimat i przede wszystkim prestiż Mistrzostw Polski był bardzo wysoki. Jeszcze kilka lat po zmianie ustroju, w początkach transformacji większość czołowych polskich tenisistów jeszcze brało udział w mistrzostwach kraju. Ja ostatni tytuł wywalczyłam w 1990 roku. Im bliżej było jednak swobód wynikających z nowego systemu, tym więcej tenisistów zaczęło unikać Mistrzostw Polski. I nawet nie ma co mówić o prestiżu, bo w pewnym momencie stały one na bardzo niskim poziomie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Przysiężny: Występ Hurkacza w mistrzostwach Polski powinien wzbudzić duże zainteresowanie

 

Paradoksalnie koronawirus spowodował, że wytęsknieni gra tenisiści wykorzystują każdą okazję do rywalizacji. Taką okazją są właśnie 94. Mistrzostwa Polski, które rozpoczęły się w Bytomiu. Spotka się tam cała polska czołówka, poza uwięzioną w USA z powodu pandemii Magdą Linette i Igą Świątek, która wybrała nieco inny system przygotowań. Są jednak Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak, Kacper Żuk, Katarzyna Kawa, Magdalena Fręch, czyli zawodnicy, których udział podnosi prestiż zawodów. I zainteresowanie kibiców jest większe.

 

Można powiedzieć, że teraz zostaje przywrócony prestiż i ranga Mistrzostw Polski sprzed lat jeżeli chodzi o obsadę. Też grają najlepsi. Jest też zasadnicza różnica, zawiązana z wynagrodzeniem. Kiedyś nagrodą były medal i puchar, a od dłuższego czasu zawodnicy otrzymują pokaźne kwoty za zwycięstwa. I tak powinno być.

 

I pula rośnie. Było 90 tysięcy złotych, później 140 tysięcy, w tym roku pula nagród to 200 tysięcy złotych. Też paradoks, bo z powodu pandemii sponsorzy raczej uciekają od sportu. A tu proszę, udało się znaleźć niezłą kasę.

 

To jest fantastyczne, chylę czoła przed władzami związku, głównie przed prezesem Mirosławem Skrzypczyńskim i wszystkimi ludźmi z zarządu. Oni bardzo mocno wspierają polskich tenisistów w każdej grupie wiekowej. Dzięki temu zawodnicy mogą się rozwijać. Głównym sponsorem Mistrzostw Polski jest Lotos, który jest też strategicznym sponsorem związku. Ogromny wkład mają Ministerstwo Sportu, Województwo Śląskie i Supra Brokers. To są sponsorzy, których działania polscy tenisiści na pewno docenią. To jest dla zawodników mobilizujące.

 

ZOBACZ TAKŻE: Hurkacz wie, że trzeba budować pozycję marketingową w Polsce

 

Mówiliśmy o znanych tenisistach, ale na mistrzostwach w Bytomiu zagra też nasza młodzież. "Dzikie karty" od organizatorów dostali m.in. świeżo upieczeni mistrzowie juniorów. To Maks Kaśnikowski, który juniorski finał wygrał dzień przed 17. urodzinami i jego rówieśniczka Rozalia Gruszczyńska. Wystartują też nasi juniorscy wicemistrzowie Europy w deblu.

 

Wicemistrzowie sprzed roku, Wojciech Marek i Mikołaj Lorens. To jeszcze dziewiętnastolatkowie, z którymi wielu fachowców wiąże spore nadzieje. Mają możliwości, oby je wykorzystali. To są zawodnicy klubu, na którego kortach rozgrywane są mistrzostwa, czyli Górnika Bytom. Klubu z pięknymi tradycjami, który w tym roku obchodzi jubileusz 70-lecia. Na przestrzeni lat miał wielu tenisistów z krajowej czołówki, reprezentantów Polski. W związku z tym PZT postanowił uczcić jubileusz Górnika i właśnie w Bytomiu zorganizowano Mistrzostwa Polski.

 

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie