Trener Arki Gdynia rezygnuje z obcokrajowców

Piłka nożna
Trener Arki Gdynia rezygnuje z obcokrajowców
Fot. Cyfrasport
Ireneusz Mamrot skreślił Fabiana Serrarensa i Dawita Szirtładze.

Przed sobotnim meczem PKO BP Ekstraklasy w Gdyni z ŁKS Łódź trener Arki zapowiedział, że nie będzie wystawiał piłkarzy, którzy na pewno odejdą z klubu. Ireneusz Mamrot skreślił napastników Fabiana Serrarensa i Dawita Szirtładze, wcześniej kontrakt rozwiązał Santi Samanes.

„Z częścią zawodników na pewno się rozstaniemy. Są też tacy, których nadal widzielibyśmy w drużynie, jednak nie wiemy do końca, kto ostatecznie zostanie. W ostatnich meczach nie będą już korzystał z piłkarzy, którzy opuszczą Arkę, ale nie chcę mówić o personaliach. Niemniej w składzie na spotkanie z ŁKS należy spodziewać się pewnych zmian i niektórzy chłopacy dostaną swoją szansę” – stwierdził Mamrot.

 

Konfrontację z także już zdegradowanym łódzkim beniaminkiem z perspektywy trybun obejrzeli Holendrzy Fabian Serrarens i Marko Vejinovic oraz Gruzin Dawit Szirtładze. Ten tercet w tym sezonie już nie zagra, aczkolwiek 50-letni szkoleniowiec zdecydował się zrezygnować tylko z usług Serrarensa i Szirtładze, natomiast Vejinovic jest kontuzjowany.

 

ZOBACZ TAKŻE: Skowronek: Chcemy zostawić dobre wrażenie.

 

Po Serrarensie i Szirtładze z pewnością nikt w Gdyni specjalnie płakać nie będzie. Kompletnym niewypałem okazał się zwłaszcza ten pierwszy, który w 20 meczach nie zdołał zdobyć bramki. Cztery gole strzelił co prawda Szirtładze, ale Gruzin miał z kolei permanentne problemy zdrowotne.

 

 

W piątek kontrakt rozwiązał hiszpański skrzydłowy Santi Samanes, który wystąpił zaledwie w trzech ligowych spotkaniach. Wcześniej z Gdyni odeszli jego rodacy, Samu Araujo (bez meczu w ekstraklasie) i Nando Garcia (6). W wielu zespołach piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego są wiodącymi postaciami, jednak w Arce trudno było ich uznać nawet za uzupełnienie składu.

 

W sumie w trakcie rozgrywek z drużyną, wliczając Serrarensa i Szirtładze, pożegnało się aż 14 zawodników, w tym 11 obcokrajowców. I to również jest jeden z powodów degradacji żółto-niebieskich. Gdynianie nie domagali nie tylko w sferze sportowej, ale również organizacyjnej – mieli bowiem także dwóch właścicieli oraz po czterech prezesów i trenerów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wichniarek: Rewolucja w kalendarzu Bundesligi

 

We wtorek o 20.30 w ostatnim meczu na własnym stadionie żółto-niebiescy podejmą dziewiątego w tabeli Górnika Zabrze. W poprzednich spotkaniach pomiędzy tymi drużynami 30 sierpnia arkowcy triumfowali w Gdyni 1:0, natomiast 14 lutego ekipa z Górnego Śląska okazała się lepsza u siebie 2:0.

PAP, seb
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie