Ogromne poświęcenie Pekharta. Napastnik Legii grał ze złamanym żebrem
Gdy Legia Warszawa zdobywała mistrzostwo Polski, Tomas Pekhart przechodził ciężkie chwile. W ostatnich tygodniach napastnik warszawian grał ze złamanym żebrem. Czech udzielił obszernego wywiadu portalowi iSport, w którym wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na taki ruch.
W ostatnich tygodniach skład Legii był zdziesiątkowany przez kontuzje. Ze składu wypadł Jose Kante, Marko Vesović, a także wspomniany Pekhart. Czech jednak na własne życzenie powrócił do gry i grał na tyle, ile pozwalało mu zdrowie. Nikt jednak nie wiedział, że podczas ostatniego starcia z Lechem Poznań (1:2) napastnik doznał poważnego urazu.
- Zrobiłem wszystko, żeby przyczynić się do tytułu mistrzowskiego. W meczu z Lechem złamałem żebro w pierwszej połowie. Od tamtego momentu nie trenowałem, a do gry przystępowałem po serii zastrzyków. Lekarze pozwolili mi decydować, czy chce grać. Trener był podobnego zdania. Nie chciałem zostawić drużyny bez napastnika, dlatego zdecydowałem się na taki ruch – powiedział.
Zobacz też: Legia mistrzem i co dalej? "Na sprzedaż Karbownika jest za wcześnie"
Wcześniej Pekhart opuścił też spotkanie z Jagiellonią Białystok (0:0). Na przedmeczowej rozgrzewce skręcił kostkę i w ostatnim momencie opuścił spotkanie. Od tamtej pory kilkukrotnie przyjmował leki, by nie czuć bólu zarówno w kostce jak, i w żebrach.
- Bez leków przeciwbólowych nie mógłbym funkcjonować, nie mówiąc o grze w piłkę. Przed meczami dostawałem zastrzyki w nerwy w okolicy żeber. Każdy kontakt z rywalem był jednak jak dźgnięcie nożem. Oczywiście nikt nie mógł wiedzieć o urazie, bo byłbym łatwym celem dla rywali – podkreślił.
Czechowi udało się przyczynić do kolejnego mistrzostwa Legii. W dwóch ostatnich meczach PKO BP Ekstraklasy nie zgra. Aleksandar Vuković wysłał go na urlop.
Przejdź na Polsatsport.pl