NBA: Los Angeles Lakers czekają na rywala w play off

Koszykówka
NBA: Los Angeles Lakers czekają na rywala w play off
fot. PAP/EPA
LeBron James (z lewej) w towarzystwie Anthony'ego Davisa.

Jeszcze przez dwa dni będą odbywały się mecze w sezonie zasadniczym ligi NBA. Na rywala w play off czekają tylko koszykarze Los Angeles Lakers. Pozostałych siedem par w pierwszej rundzie jest już znanych.

W środę odbyły się cztery spotkania (na czwartek i piątek zaplanowanych jest 11), a indywidualnie wyróżnił się James Harden, który zdobył 45 punktów (oraz miał 17 zbiórek i dziewięć asyst) dla Houston Rockets. „Rakiety”, w składzie bez kontuzjowanego Russella Westbrooka, przegrały jednak z Indiana Pacers 104:108.

 

Wśród triumfatorów aż pięciu zawodników uzyskało od 16 do 18 punktów, najwięcej Justin Holiday i Myles Turner. Tym razem nie grały zespoły rywalizujące o ósme, ostatnie wolne miejsce w play off w Konferencji Zachodniej. Obecnie w najlepszej sytuacji są koszykarze Portland Trail Blazers – z bilansem 34 zwycięstw i 39 porażek. W czwartek czeka ich mecz z Brooklyn Nets.

 

Wiadomo już, że w 1. rundzie zagrają: na Wschodzie – Milwaukee Bucks (1) z Orlando Magic (8), mistrzowie z 2019 roku Toronto Raptors (2) z Nets (7), Boston Celtics (3) z Philadelphia 76ers (6), Miami Heat (4) z Pacers (5), a na Zachodzie – Los Angeles Clippers (2) z Dallas Mavericks (7), Denver Nuggets (3) z Utah Jazz (6), Oklahoma City Thunder (4) z Rockets (5). Na przeciwnika czeka jeszcze ekipa Lakers (1).

 

ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity wyczyn Lillarda. 61 punktów w jednym meczu NBA!

 

Po wielotygodniowej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, w ośrodku Walt Disney World w Orlando na Florydzie dogrywany jest sezon 2019/2020. W środę, oprócz Pacers, zwycięstwa odniosły drużyny: Raptors, Thunder i Clippers.

 

Obrońcy tytułu pokonali Philadelphia 76ers 125:121, chociaż do przerwy przegrywali 55:62, a na niecałe 42 sekund przed ostatnią syreną 119:121. W składzie Raptors najskuteczniejsi byli Kyle Lowry i Chris Boucher – po 19 pkt.

 

Huśtawkę nastrojów przeżywali kibice Thunder. Klub z Oklahomy przegrał z Miami Heat pierwszą kwartę 29:42, by w drugiej triumfować 33:24. W trzeciej znów zdecydowanie lepsi byli rywale 34:20. Ostatnia odsłona to popis Thunder i ich zwycięstwo 34:15. Całe spotkanie minimalnie dla nich 116:115. W pewnym momencie zawodnicy z Miami mieli przewagę 22 „oczek”, ale to nie wystarczyło.

 

W końcówce gry dwie „trójki” rzucił rezerwowy Mike Muscala z Thunder. Wcześniej nie trafił żadnego z trzech rzutów.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie