Gerard Badia: W Barcelonie potrzeba silnej ręki. Zmiany są konieczne z każdej strony

Piłka nożna
Gerard Badia: W Barcelonie potrzeba silnej ręki. Zmiany są konieczne z każdej strony
fot. Cyfrasport
Gerard Badia martwi się słabą ostatnio postawą FC Barcelona. - Jako kibice jesteśmy już trochę zmęczeni i wkurzeni tym, co się dzieje. Potrzebne są zmiany z każdej strony. Potrzeba silnej ręki – powiedział Badia.

- Staram się zawsze pomagać przy adaptacji w klubie przychodzącym piłkarzom, ułatwić im życie. To ważne, bo my potrzebujemy ich od razu na boisku – powiedział kapitan ekstraklasowego Piasta Gliwice Gerard Badia, grający w tym klubie od lutego 2014 roku.

Hiszpański pomocnik jest ulubieńcem gliwickich kibiców, a jego rolę w tworzeniu bardzo dobrej atmosfery podkreślają często koledzy z drużyny. - Chcę zawsze pokazać, że szatnia Piasta to jest miejsce, w którym szybko poczujesz się dobrze. A to istotne, bo wtedy piłkarze szybciej dochodzą do optymalnej dyspozycji – dodał zawsze uśmiechnięty Badia.

 

Badia pojawił się zimą 2014 w ośrodku niedaleko Alicante, gdzie Piast przebywał na zgrupowaniu. Słabo mówił po angielsku, polskiego nie znał wcale. Po testach gliwiccy działacze dali mu dwa dni na spakowanie się i przygotowanie do wyjazdu. Dziś 30-letni hiszpański kapitan Piasta ma za sobą w jego barwach 187 meczów, w których zdobył 31 goli. Po polsku mówi bardzo dobrze.

 

- Śmieszna rzecz, ale ostatnie trzy sezony kończyłem otwierając szampana. Najpierw po utrzymaniu się w ekstraklasie, potem po zdobyciu mistrzostwa Polski, a ostatnio – kiedy zajęliśmy trzecie miejsce. Teraz najważniejsze jest, by pokazać, że jesteśmy nadal mocną drużyną i skończyć rozgrywki na jak najwyższej pozycji – zauważył.

 

Zaznaczył, że nie może zadeklarować walki o konkretną lokatę. - Co roku rywale się przygotowują coraz lepiej, każdy sezon jest trudny, a wszyscy chcą być w czołówce – ocenił Hiszpan.

 

Zobacz także: Liga Mistrzów: FC Barcelona – Bayern Monachium 2:8. Skrót meczu (WIDEO)

 

Przyznał, że wakacje w tym roku były - z powodu pandemii koronawirusa – wyjątkowo krótkie. - Byłem z żoną na Ibizie i Formenterze przez tydzień. Potrzebowaliśmy tego czasu razem, bo cały rok jesteśmy w Gliwicach z dziećmi. Odpoczęliśmy, a teraz znowu do roboty – powiedział.

 

Podkreślił, że na znanej z rozrywkowego charakteru Ibizie tego lata jest zupełnie inaczej niż zwykle. - Ludzie mówili, że otwarte jest tylko 30 procent hoteli, które w dodatku nie są pełne. A kiedy wieczorem chciałem z żoną wyjść potańczyć, okazało się, że lokale są pozamykane. Było inaczej, na ulicach trzeba mieć maseczkę, to niefajny okres – podsumował zawodnik.

 

Ze śmiechem dodał, że przychodząc do Piasta nie wyobrażał sobie, że zostanie tam tak długo. - Jestem zadowolony, dobrze się czuję w klubie i mieście, ostatnie sezony mieliśmy fajne – stwierdził.

 

Przyznał, że nie wie, czy uda się na starcie nowego sezonu utrzymać formę z końcówki poprzedniego. - Nie mogliśmy rozgrywać sparingów (był tylko jeden), które są dla nas bardzo ważne. Drużyna jest inna, są zmiany w składzie, czas pokaże, jak będzie. Inni są w podobnej sytuacji. Trenujemy mocno, jak zawsze, i oczywiście chcemy od początku sezonu wygrywać – powiedział pochodzący z Katalonii kapitan Piasta.

 

Dodał, że martwi się słabą ostatnio postawą FC Barcelona. - Jako kibice jesteśmy już trochę zmęczeni i wkurzeni tym, co się dzieje. Potrzebne są zmiany z każdej strony. Potrzeba silnej ręki – zakończył.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie