Kontrowersje po losowaniu Ligi Mistrzyń. CEV chce wprowadzić zmiany
Już nie raz FIVB i CEV zaskoczyły nas nieoczywistymi rozwiązaniami. Przed nami kolejne. W piątek odbyło się losowanie Ligi Mistrzyń, a w sobotę CEV chciał zmienić rozstawienie drużyn w kwalifikacjach, wbrew temu, co sama wylosowała. Działacze Europejskiej Federacji stwierdzili, że jeśli Dinamo Moskwa awansuje do drugiej rundy, trafi na drużynę z Ukrainy, a lepiej, żeby tak się nie stało.
Po długiej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa najlepsze ekipy w Europie już niebawem staną do rywalizacji w Lidze Mistrzów i Lidze Mistrzyń. W rozgrywkach CEV Champions League w sezonie 2020/21 wystartuje aż 65 drużyn – 36 w Lidze Mistrzów siatkarzy i 29 w Lidze Mistrzyń siatkarek.
Zobacz też: Jerzy Mielewski o losowaniu Ligi Mistrzów
W sobotę odbyło się transmitowane w internecie losowanie grup, a także par w kwalifikacjach tej elitarnej rywalizacji. Jego wynik podano na oficjalnej stronie CEV. Gdy wydawałoby się, że wszystkie ekipy poznały i "oswoiły" się z przyszłymi rywalami, nic bardziej mylnego. O ile u panów nie słychać, o żadnych zmianach to u pań, dzień później pojawiły się kontrowersje.
Zobacz także: Polskie kluby w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Kto ma awans, kto zagra w kwalifikacjach?
Według drabinki zgodnej z losowaniem zwycięzca dwumeczu pomiędzy Dinamo Moskwa a Vasas Budapeszt w drugiej rundzie trafiłby na Prometej Kamieńskoje lub Chimik Jużny. Te dwa ukraińskie zespoły zmierzą się ze sobą w pierwszej rundzie. W sytuacji, gdy rosyjska drużyna przejdzie do kolejnej rundy, a jest to wielce prawdopodobne, trafi na klub z Ukrainy. Taka wizja nie do końca pasuje centralnej Federacji siatkówki, ze względu na napiętą sytuacją polityczną między obydwoma krajami.
Przy takiej zmienie Dinamo spotkałoby się z silniejszym zespołem jak Allianz Stuttgart czy Savino Del Bene Scandicci. Te z pewnością nie będą zachwycone z takiego obrotu sprawy.
Przejdź na Polsatsport.pl