Kowalski: Czy za rok w Gdańsku może odbyć się turniej „Final 8” Ligi Europy?
Brytyjskie media informowały, że podczas turnieju finałowego Ligi Mistrzów w Portugalii miało dojść do wstępnych rozmów przedstawicieli uczestniczących klubów na temat ewentualnego powtórzenia innowatorskiej formuły zakończenia europejskich rozgrywek również w przyszłym sezonie, już z możliwym udziałem kibiców.
Miała to być inicjatywa tych, którzy byli największymi beneficjentami zmiany, czyli Lyonu, Atalanty, Lipska. Najbogatsi nie chcą ponoć o tym słyszeć, bo turnieje bez meczów rewanżowych obarczają jednak największym ryzykiem utraty zysków właśnie ich. Zwiększenie prawdopodobieństwa przypadkowych rozstrzygnięć to atut tych teoretycznie słabszych.
Bardziej prawdopodobne jest natomiast spróbowanie powtórki w przypadku Ligi Europy, gdzie pieniądze nie odgrywają już tak wielkiej roli (jest ich po prostu dużo mniej niż w rozgrywkach ligowych najbogatszych państw), a trzeba pracować nad ich uatrakcyjnieniem, tak aby nie odstawały od sztandarowego produktu czyli Ligi Mistrzów.
Zobacz także: Bayern Monachium nie jest wehikułem, który zdominuje Europę na lata
Finał Ligi Europy w tym sezonie miał się odbyć w Gdańsku, ale z powodu pandemii został przełożony na przyszły rok, a mecze od 1/8 finału zostały rozegrane w niemieckim Zagłębiu Ruhry. Czy można zakładać, że w przyszłym roku turniej „Final 8” zamiast jednego meczu odbędzie się w Polsce? – zapytaliśmy prezesa PZPN i członka Komitetu Wykonawczego UEFA Zbigniewa Bońka. - Nie wierzę w plotki, okaże się dopiero podczas posiedzenia Komitetu Wykonawczego, który będziemy mieli niebawem.
Myślę, że Polska dałaby radę spokojnie taki turniej zorganizować. Pytanie tylko kiedy miałby się on odbywać? W normalnej sytuacji epidemiologicznej nie będzie w kalendarzu dwóch tygodni aby je wyrwać i rozgrywać turnieje. Mnie się ta nowa formuła bardzo podobała. Było ciekawie i emocjonująco, ale pamiętajmy dlaczego taki system został wprowadzony. To była konieczność, nikt nie protestował, bo nie było w ogóle innej możliwości dokończenia rozgrywek. Poza tym oczywiste jest, że mniejsza liczba meczów oznacza mniejsze zyski, a UEFA raczej będzie patrzeć jak je zwiększyć.
Zobacz także: Nie ma lepszego od Roberta Lewandowskiego
Z całym szacunkiem dla tego co wydarzyło się w Lidze Mistrzów teraz. Ale czy nie chcielibyśmy obejrzeć sobie półfinałów np.: Juventus – Real Madryt i Bayern – PSG z Bayernem w normalnej formule mecz i rewanż? Przecież to byłyby da tygodnie ogromnych emocji. Szkoda z tego ot tak rezygnować, ale mądrzejsi będziemy wkrótce – dodał Boniek.