Maciej Żurawski: Polacy mieli sporo ciekawych momentów z Bośnią i Hercegowiną

Piłka nożna
Maciej Żurawski: Polacy mieli sporo ciekawych momentów z Bośnią i Hercegowiną
fot. PAP
Według Macieja Żurawskiego największym wygranym dwóch ostatnich spotkań kadry był skrzydłowy Lecha Poznań Kamil Jóźwiak.

- Było sporo ciekawych momentów, gdy z powodzeniem kreowaliśmy akcje ofensywne na skrzydłach. W końcu zaczęliśmy robić to, co umiemy – tak były reprezentant Maciej Żurawski ocenił zwycięski (2:1) występ Polski w meczu piłkarskiej Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną.

Według niego Bośnia i Hercegowina to rywal znacznie słabszy od Holandii i Włoch, mimo że z tymi ostatnimi zremisował, ale na tle tego zespołu biało-czerwoni pokazali się z niezłej strony, choć pierwsze pół godziny w ich wykonaniu było fatalne.

 

- Potem coś się zmieniło w podejściu do gry. Zaczęliśmy wykorzystywać wolne przestrzenia na bokach, znaleźliśmy miejsce do dwójkowych, trójkowych akcji oskrzydlających. Brakowało tylko dobrego, ostatniego podania. Miałem wrażenie, że w polu karnym rywala było za mało możliwości wyboru. Czasem pozycje były dublowane, bo dwóch zawodników było na bliższym słupku – zauważył.

 

ZOBACZ TAKŻE: Lionel Messi przygotowuje się do nowego sezonu. Za nim pierwszy trening z FC Barcelona

 

Żurawski zwrócił też uwagę, że słabiej prezentował się środek pola, a konkretnie Grzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński.

 

- W tej formacji tylko Jacek Góralski swoją robotę wykonał jak należy. Zieliński i Krychowiak powinni być liderami, a grali monotonnie, w jednostajnym tempie, brakowało dynamiki – podkreślił.

 

Zdaniem dwukrotnego króla strzelców ekstraklasy nieźle zaprezentował się Arkadiusz Milik, choć jako napastnik powinien wykazać się większą pazernością na zdobywanie bramek.

 

- Pracował dla drużyny, na pewno dużo lepiej zaprezentował się od Krzysztofa Piątka, który dostał szansę pokazania się z Holandią. Milik zachowywał się trochę jak ofensywny pomocnik, a nie napastnik. Często cofał się po piłkę, starał się rozgrywać, a powinien więcej sił zostawić sobie na stwarzanie zagrożenia pod bramka rywala, oddawanie strzałów – przeanalizował Żurawski.

 

72-krotny reprezentant Polski pochwali defensywę. Jego zdaniem funkcjonowała dobrze jako formacja, ale też poprawnie zaprezentował się każdy z zawodników.

 

- Nie można mieć pretensji do Jana Bednarka za sytuację, po której arbiter podyktował rzut karny. Jeden sędzia podjął taką decyzję, a inny uznałby, że była to normalna walka o piłkę – uzasadnił.

 

Żurawski uznał też, że największym wygranym dwóch ostatnich spotkań kadry był skrzydłowy Lecha Poznań Kamil Jóźwiak.

 

- Grał bez kompleksów, respektu dla rywali. Nie miał problemów z utrzymaniem się przy piłce, wyjściem z dryblingiem z trudnych sytuacji, gdy znalazł się pod presją. Może czasami ma zapędy do gry indywidualnej, ale w tym meczu przynosiło to drużynie więcej dobrego niż złego. Fajnie, że trafił do reprezentacji zawodnik, który potrafi stworzyć przewagę wygrywając pojedynki. Ważne, że nie boi się podejmować ryzyka – stwierdził Żurawski, dodając że zwycięstwo, poparte niezłymi fragmentami gry, uspokoi nieco atmosferę wokół reprezentacji.

 

- Trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że wygraliśmy z Bośnią, która spisała się słabiej niż kilka dni wcześniej z Włochami, gdy zremisowała 1:1. Tam od początku grał Edin Dżeko, a także Edin Visca. Z tymi piłkarzami Bośniacy wyglądali lepiej, prezentowali lepszą dyscyplinę taktyczną – podsumował Żurawski.

PN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie