Tour de France: Tajemnica Słoweńców

Inne
Tour de France: Tajemnica Słoweńców
Fot. PAP
Primoz Roglic i Tadej Pogacar zdominowali w miniony weekend rywalizację w Tour de France.

Primoz Roglic i Tadej Pogacar zdominowali w miniony weekend rywalizację w Tour de France do tego stopnia, że największy wyścig kolarski może stać się pojedynkiem Słoweńców. Pierwszy z nich zdobył koszulkę lidera, drugi wygrał etap w Pirenejach.

Dwumilionowa Słowenia nigdy nie była kolarską potęgą, choć talentów nie brakowało. W tegorocznej "Wielkiej Pętli" Słoweńcy odgrywają główne role, ale trudno to nazwać niespodzianką, mając w pamięci ubiegłoroczną Vuelta a Espana, gdzie obaj dyktowali warunki: w klasyfikacji generalnej Roglic zwyciężył, a debiutujący w wielkim tourze Pogacar zajął trzecie miejsce.

 

"To nic nowego. W zimowych igrzyskach olimpijskich za każdym razem jesteśmy jednym z krajów z największą liczbą medali na głowę mieszkańca. Bo przecież Primoz zaczynał od sportów zimowych" - skomentował dziennikarz telewizji słoweńskiej David Crmelj, przypominając, że 30-letni Roglic odnosił sukcesy jako junior w skokach narciarskich, a zawodowym kolarzem został dopiero w wieku 23 lat. Za to 21-letni Pogacar zaczął uprawiać kolarstwo już jako dziecko.

 

ZOBACZ TAKŻE: Mistrz Polski na starcie i w gronie faworytów Wyścigu Solidarności. 

 

"Ich drogi były inne. W Słowenii mówi się, że Primoz spadł nam z nieba. Nikt nie mógł przewidzieć jego sukcesów, ponieważ do kolarstwa przyszedł późno. Ale Tadej przeszedł przez wszystkie kategorie szkół kolarskich. Zaczynał w wieku 9 lat" - podkreślił dwukrotny uczestnik Tour de France Martin Hvastija, obecnie komentator telewizji słoweńskiej.

 

Jednym z wybijających się Słoweńców w peletonie w poprzednich latach był Matej Mohoric, mistrz świata juniorów (2012) i młodzieżowców (2013) ze startu wspólnego. "Zawsze mieliśmy dobrych kolarzy, którzy potrafili ukończyć wyścigi World Tour w czołówce, ale nigdy nie było dwóch wielkich mistrzów, i to jeszcze w tym samym czasie" - ocenił Mohoric, triumfator etapu ubiegłorocznego Tour de Pologne wokół Bukowiny Tatrzańskiej.

 

ZOBACZ TAKŻE: Belgrad-Banja Luka: Jakub Kaczmarek wygrał wyścig. Ostatni etap dla innego Polaka. 

 

W całej historii Tour de France Słoweńcy odnieśli cztery zwycięstwa etapowe. Trzy z nich były dziełem Roglica - w 2017, 2018 i w tegorocznej edycji, gdy triumfował na górskim odcinku w Orcieres-Merlette (przed drugim na mecie Pogacarem). W niedzielę w Laruns w Pirenejach Słoweńcy znów zanotowali dublet, z tym że pierwszy był Pogacar, a drugi na mecie zameldował się Roglic, zostając pierwszym kolarzem z tego kraju, który założył żółtą koszulkę lidera.

 

Jak wyjaśnić fenomen Słoweńców? "To zbieg okoliczności, że jednocześnie pojawiło się dwóch zawodników tej klasy" - ocenił Mohoric, a podobną opinię wyraził Jan Polanc, kolega klubowy Pogacara z ekipy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

 

Poniedziałek był dniem przerwy w Tour de France. We wtorek kolarze pokonają płaski odcinek z metą w Saint-Martin-de-Re.

PAP, seb
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie