Rafał Jackiewicz: Jestem nakręcony takimi wydarzeniami
- Pojechaliśmy po koszulki Ostrowca Świętokrzyskiego i musieliśmy trochę nadłożyć drogi - mówił po oficjalnym ważeniu przed Silesia Boxing Show Rafał Jackiewicz (51-27-2, 22 KO). W ten sposób "Wojownik" tłumaczył swoje piętnastominutowe spóźnienie na ceremonię.
43-latek podczas sobotniej gali zmierzy się w co-main evencie z Bartłomiejem Grafką (22-38-3, 10 KO). Jackiewicz opowiedział o okolicznościach zmiany limitu wagowego tuż przed ważeniem. Jak się okazuje, sytuacja była dość niecodzienna.
- Wystosowałem prośbę o podniesienie limitu wagowego. Wczoraj stałem przed McDonald's i byłem głodny. Wtedy poprosiłem o zmianę limitu - wyjaśnił w swoim stylu pięściarz z Mińska Mazowieckiego
ZOBACZ TAKŻE: Silesia Boxing Show 2020: Wyniki ważenia
Jackiewicz zapowiedział, że zamierza wyjść do walki bardzo zmotywowany.
- Jestem nakręcony takimi wydarzeniami i myślę, że tak będzie dalej - tłumaczył.
Doświadczony zawodnik odniósł się również do kwestii kontrowersyjnej zmiany werdyktu ostatniej walki z Nico Muellerem. Pierwotnie pojedynek wygrał Jackiewicz, lecz decyzją sędziów kilka dni po walce zmieniono rezultat i przyznano zwycięstwo Niemcowi.
- Dzisiaj podpisałem pełnomocnictwo z kancelarią. Ta kancelaria zajmie się tą sprawą - zapowiedział "Wojownik".
Jackiewicz nie chciał zdradzić swojego planu na walkę z Grafką. Jak zapowiedział, wszystko okaże się w ringu.
- Jutro się wszystko wyjaśni. Bartek jest twardy i nie pęka - zakończył.