Armand Duplantis poprawił rekord świata w skoku o tyczce

Inne
Armand Duplantis poprawił rekord świata w skoku o tyczce
Fot. PAP/EPA
Szwed Armand Duplantis skoczył o tyczce 6,15 m i poprawił 26-letni rekord świata na stadionie.

Szwed Armand Duplantis skoczył o tyczce 6,15 m i poprawił 26-letni rekord świata na stadionie. Dokonał tego w trakcie mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie. Dotychczasowy najlepszy wynik w historii był gorszy o centymetr i należał do Ukraińca Siergieja Bubki. Do zaledwie 20-letniego Duplantisa należy też rekord świata w tej konkurencji w hali. W lutym tego roku uzyskał w Glasgow 6,18 m.

Bubka 6,14 skoczył 31.07.1994 roku, czyli dokładnie 9545 dni temu. Za swój wyczyn w Sestriere dostał w nagrodę... Ferrari. Duplantis nie odjedzie z Rzymu "czerwoną rakietą", ale narzekać nie może. Już teraz jest jednym z najlepiej opłacanych lekkoatletów na świecie i wydaje się, że nie osiągnął jeszcze granicy swoich możliwości.

 

To był 15. występ wicemistrza świata i mistrza Europy Szweda w tym sezonie i w każdym był niepokonany. Wysokość 6,15 atakował już na wielu mityngach, ale dopiero Rzym okazał się dla niego szczęśliwy.

 

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Andrzej Stalmach, pierwszy Polak, który skoczył w dal ponad 8 metrów

 

Rekord świata w skoku o tyczce notowany jest już tylko jeden - nie ma znaczenia, czy zawodnik skoczy w hali, czy na stadionie. Dlatego oficjalnie mówi się, że od 15 lutego wynosi on 6,18.

 

Na Stadionie Olimpijskim startowało trzech Polaków - Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski zajęli trzecie miejsca w biegu na 400 m. Uzyskali odpowiednio 51,94 i 45,48. Wygrali Holenderka Lieke Klaver - 50,98 i Włoch Edoardo Scotti - 45,21.

 

Na tym samym dystansie, ale przez płotki, kolejną próbę poprawienia rekordu świata, podjął Karsten Warholm. Norweg miał czas 47,07, czyli o 0,29 s gorszy od wyniku Amerykanina Kevina Younga z 1992 roku. To nie był najszybszy bieg mistrza globu w tym roku. W sierpniu w Sztokholmie zmierzono mu 46,87. Wśród kobiet zwyciężyła Holenderka Femke Bol - 53,90.

 

- Oczywiście, że jestem zadowolony. To mój trzeci wynik w karierze i ustabilizowałem się na bardzo wysokim poziomie. To jest dla mnie najważniejsze. Ten sezon dał mi bardzo wiele. Nabrałem doświadczenia, a odpowiedzi na temat rekordu świata? Przyzwyczaiłem się i jest to miłe, bo to znaczy, że ludzie we mnie wierzą - skomentował Warholm.

 

Niewiele zabrakło innemu Norwegowi Jakobowi Ingebrigtsenowi, żeby poprawić rekord Europy na 3000 m. Ostatecznie miał 7.27,05, czyli 0,43 s wolniej od najlepszego czasu w historii Starego Kontynentu.

 

W konkursie kulomiotów dwa pierwsze miejsca zajęli Amerykanie - Nick Ponzio (21,09) i Payton Otterdahl (20,85). Przed rokiem triumfował tu Konrad Bukowiecki, ale tym razem Polak uzyskał 20,05 i był piąty.

 

Dobre wyniki osiągnęli w czwartek sprinterzy - zarówno na płaskim dystansie, jak i przez płotki. Na 100 m najlepsi byli Jamajka Elaine Thompson-Herah - 10,8 i reprezentant RPA Akani Simbine - 9,96. Z kolei dystansach płotkarskich triumfowali Holenderka Nadine Visser - 12,72 i Brytyjczyk Andrew Pozzi - 13,15.

 

Na liście startowej był też skoczek wzwyż Norbert Kobielski, ale ostatecznie do Rzymu nie dotarł. W tej konkurencji zwycięstwa odnieśli Ukraińcy Julia Lewczenko - 1,98 i Andrij Procenko - 2,30.

 

Mityng odbył się przy pustych trybunach ze względu na pandemię koronawirusa.

 

Na Stadionie Olimpijskiem startowało trzech Polaków - Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski zajęli trzecie miejsca w biegu na 400 m. Uzyskali odpowiednio 51,94 i 45,48. Konkurs kulomiotów z Konradem Bukowieckiem w stawce jeszcze trwa.

 

Na liście startowej był też skoczek wzwyż Norbert Kobielski, ale ostatecznie do Rzymu nie dotarł.

 

Transmisje mityngów Diamentowej Ligi z Armandem Duplantisem i innymi gwiazdami lekkoatletyki na sportowych antenach Polsatu.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie