Tauron Liga. Natalia Murek: O zabiegu przypomina mi tylko blizna
Siatkarka #VolleyWrocław Natalia Murek przyznała, że pierwszy miesiąc po zabiegu barku był ciężki, ale teraz już stara się o tym nie pamiętać. - Najpierw był szok, że moje ciało się popsuło, ale teraz o zabiegu przypomina mi tylko blizna – przyznała w rozmowie młoda przyjmująca.
Przerwa między sezonami dla Murek nie była łatwa, bo zamiast regenerować siły, musiała się poddać zabiegowi barku, którego ból odczuwała przez całe poprzednie rozgrywki. Włodarze #VolleyWrocław byli ostrożni w prognozowaniu, kiedy zawodniczka będzie gotowa do gry, ale ona już w pierwszym meczu z Developres SkyRes Rzeszów wyszła w podstawowym składzie.
Jedna z najzdolniejszych siatkarek młodego pokolenia przyznała, że pierwszy okres po operacji nie był dla niej łatwy.
- Najpierw był szok, że moje ciało się popsuło, ale teraz o zabiegu przypomina mi tylko blizna. Cały poprzedni sezon grałam z kontuzją i nie narzekałam, ale wiedziałam, że muszę w końcu się poddać zabiegowi. Na temat aktualnej swojej formy nie będę się wypowiadać, bo pokażą to tak naprawdę dopiero kolejne mecze – dodała.
ZOBACZ TAKŻE: Zamieszanie w Radomiu! Winny... trener (WIDEO)
Wrocławianki przegrały na inaugurację z ekipą z wicemistrzyniami Polski, ale długimi momentami walczyły jak równy z równym, a samo spotkanie trwało ponad dwie godziny. Murek powiedziała, że jest zachwycona zespołem, jaki udało się zbudować w stolicy Dolnego Śląska.
- Wszystkie się wspieramy, uzupełniamy i ciężko pracujemy. A ponieważ uważam, że ciężką pracą można dojść bardzo wysoko, możemy wiele w tym sezonie osiągnąć. Priorytetem jest play-off i spokojnie powinniśmy to osiągnąć. A może uda się powalczyć o medal? Nie chcę na tę chwile mówić, że będziemy czarnym koniem rozgrywek. Chcę mierzyć wysoko i uważam, że jesteśmy w stanie mocno namieszać w tej lidze – dodała.
Murek gra w #VolleyWrocław gra od 2017 roku, ale ten będzie wyjątkowy, bo drugim trenerem ekipy z Dolnego Śląska jest tata Natalii – Dawid Murek. Siatkarka ze śmiechem przyznała, że w relacjach córka-ojciec niewiele to zmieni.
- Teraz będzie miał już oficjalne przyzwolenie mnie rugać. A tak poza tym to odnoszę wrażenie, że zmienił tylko strój. Zawsze bardzo dużo rozmawialiśmy o siatkówce i zawsze udzielał mi bardzo wielu wskazówek, a także wiele razy krzyczał. Teraz zmienił strój i ma nie jedną córkę, ale 15 dziewczyn, którym może udzielać reprymendy – skomentowała.
Po meczu z wicemistrzyniami Polski teraz na #VolleyWrocław czeka również bardzo trudny pojedynek z DPD Legionovią Legionowo. Rywalki w poprzednim sezonie zajęły wysokie czwarte miejsce, a na inaugurację nowych rozgrywek pokonały mistrzynie Polski Chemika Police.
ZOBACZ TAKŻE: Zwycięstwo Developresu na inaugurację
- Na pewno nie możemy lekceważyć rywalek, ale one nas też. Na pewno są podbudowane, bo wygrały z mistrzem Polski. Musimy być nastawione na walkę i musimy grać z wiarą, że możemy wygrać. Uważam też, że bardzo duże znaczenie będzie miało podejście taktyczne. Nie widzę w tym spotkaniu faworyta – oceniła Murek.
Podsumowując, siatkarka zespołu z Wrocławia zwróciła uwagę na aspekt, który bardzo wyróżnia nowy sezon.
- Wszędzie widać skutki pandemii koronawirusa. Wystarczy tylko spojrzeć na trybuny, które często wcześniej były szczelnie wypełnione, a teraz w najlepszym wypadku tylko połowę miejsc mogą zając kibice. Maseczki, obostrzenia i nawet nie możemy się przywitać z rywalkami. Pozytywne jest tylko to, że czujemy się wszystkie dobrze i oby tak było do końca sezonu – podkreśliła.