NBA: Trzykrotni mistrzowie Heat blisko awansu do wielkiego finału

Koszykówka
NBA: Trzykrotni mistrzowie Heat blisko awansu do wielkiego finału
fot. PAP

Koszykarze Miami Heat pokonali Boston Celtics 112:109 i prowadzą już 3-1 w finale play off Konferencji Wschodniej ligi NBA. Do awansu do wielkiego finału rozgrywek potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa.

Heat są mistrzami NBA z 2006, 2012 i 2013 roku, zaś w 2011 i 2014 przegrywali rywalizację w wielkich finałach. Po sześciu latach przerwy są blisko dotarcia do decydującej fazy zmagań. Ale muszą jeszcze raz pokonać Celtics, zanim rywale uczynią to trzykrotnie.

 

W środę bohaterem drużyny z Miami był zaledwie 20-letni Tyler Herro, który od niespełna roku występuje w NBA. Rezerwowy zdobył aż 37 punktów, trafiając 14 z 21 rzutów z gry, w tym 5 z 10 „trójek”. Wykorzystał wszystkie cztery rzuty wolne. Miał także sześć zbiórek i trzy asysty.

 

Niektóre z zagranicznych mediów, przy okazji znakomitego występu Herro, przypomniały, iż Bonnie Taylor śpiewała kiedyś, że "potrzebuje bohatera". W obecnej sytuacji przebój może stać się... hymnem Heat.

 

ZOBACZ TEŻ: NBA: Denver Nuggets zmniejszyli stratę do Lakers w finale Zachodu

 

Spotkanie w Orlando, gdzie trwa sezon w czasie pandemii, było bardzo wyrównane. Heat wygrali pierwszą kwartę 24:23, a po drugiej prowadzili 50:44. W trzeciej lepsi byli zawodnicy z Bostonu i zmniejszyli stratę do 1 pkt. W ostatniej części gry nieznacznie triumfowali koszykarze Miami (35:33).

 

Heat zagrali w zaledwie ośmioosobowym składzie, ale aż połowa uzyskała co najmniej 20 pkt. Poza Herro wyróżnili się Jimmy Butler 24, Goran Dragic 22 i Edrice Adebayo 20 (plus 12 zbiórek).

 

Zespół z Miami tworzył kolektyw i triumfował, mimo że – biorąc pod uwagę statystyki – gorzej rzucał za dwa i trzy punkty, przegrał też walkę pod tablicami.

 

Trener Erik Spoelstra podkreślił, że Herro nie obawia się podejmować trudnych decyzji i bierze ciężar odpowiedzialności na swoje barki. „Jest jednak pokorny i wie, że trzeba uczyć się od starszych zawodników” – dodał, a sam 20-latek przyznał: „Jimmy Butler jest dla mnie starszym bratem. Od pierwszego dnia mi pomaga”.

 

ZOBACZ TEŻ: NBA: Początek nowego sezonu dopiero w styczniu?

 

W Celtics najlepszy był Jason Tatum – 28 pkt, chociaż po pierwszej połowie po stronie zdobyczy miał... 0. „To niedopuszczalne, muszę grać lepiej” – stwierdził.

 

Piąte spotkanie finału na Wschodzie odbędzie się w piątek.

 

W mediach nie brakuje opinii, że wersja klubu „Heat 2020” nie ma żadnej wielkiej gwiazdy, ale – co znów się zaznacza – jest bardzo solidnym teamem. Z kolei ekipa sprzed kilku lat miała swoje „Big 3” w osobach LeBrona Jamesa, Dwyane'a Wade'a i Chrisa Bosha.

 

Jednocześnie eksperci przestrzegają przed spekulacjami na temat ewentualnego czwartego tytułu dla Heat. Celtics pokazali bowiem, że są w stanie grać na wysokim poziomie i w finale tej konferencji jeszcze wiele ciekawego może się wydarzyć.

 

Choć z drugiej strony Heat już po raz 12. prowadzą 3-1 w serii „best of seven”. Dotychczas za każdym razem wygrywali.

 

W finale na Zachodzie Los Angeles Lakers prowadzą z Denver Nuggets 2-1.

kl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie