Fińskie media: Sensacyjny sukces "Suomi" w meczu, który... nie powinien się odbyć

Piłka nożna
Fińskie media: Sensacyjny sukces "Suomi" w meczu, który... nie powinien się odbyć
fot. PAP/EPA
Finlandia, 55. reprezentacja rankingu FIFA, wygrywając w Paryżu z mistrzami świata 2:0, znów znalazła się w nagłówkach największych europejskich serwisów sportowych.

Finlandia, 55. reprezentacja rankingu FIFA, wygrywając w Paryżu z mistrzami świata 2:0, znów znalazła się w nagłówkach największych europejskich serwisów sportowych. Jednak mecz z Francją, choć tylko towarzyski, "nie powinien być rozegrany" – komentuje stacja telewizyjna Yle.

Mecz z Francją pierwotnie był zaplanowany na marzec tego roku jako główny sprawdzian fińskiej reprezentacji przed Euro 2020, tj. turnieju, do którego zresztą też sensacyjnie i po raz pierwszy w historii "Puchacze" awansowały. Przez pandemię COVID-19 spotkanie zostało przełożone na listopad i – jak podkreśla Yle – rozegrane przy pustym stadionie, podczas gdy na ulicach Paryża panowała godzina policyjna.

 

Co więcej – odnotowuje stacja – meczów towarzyskich jest obecnie więcej niż powinno być w jesiennym kalendarzu, ale UEFA narzuca taki rytm m.in. z powodów umów telewizyjnych. Na boisko wybiegają rezerwowi i debiutanci, jak w meczu z Francją. Nie zmienia to jednak tego, że zwycięstwo nad mistrzem globu i to na jego terenie "zadziwia, smakuje i cieszy" – oceniają zgodnie fińskie media.

 

To właśnie 21-letni debiutanci strzelili Francuzom dwie bramki w trzy minuty. Najpierw "Les Bleus" zaszokował Marcus Forss (napastnik angielskiego drugoligowca Brentfordu), wykorzystując błąd francuskiej obrony, a potem Onni Valakari (gracz cypryjskiego Pafos) uderzając zza pola karnego pod poprzeczkę i zdobywając "bramkę-marzenie". "Było czuć, że piłka idealnie naszła na nogę" – mówił po meczu Valakari.

 

ZOBACZ TAKŻE: Selekcjoner reprezentacji Węgier zakażony koronawirusem

 

Antoine Griezmann z Barcelony schodził z boiska z opuszczoną głową. Wartość przeciętnego reprezentanta Francji – zauważył dziennik "Iltalehti" – jest na rynku transferowym wyższa o kilka milionów euro od całej fińskiej reprezentacji.

 

Lokalne media przypominają, że poprzednio Francja doznała porażki półtora roku temu z Turcją, a ostatnio u siebie przegrała dwa i pół roku temu. Finlandia z kolei jeszcze w październiku przegrała z Polską 1:5 w meczu towarzyskim.

 

Fiński selekcjoner Markku Kanerva – analizuje Yle – powrócił do skutecznej wcześniej gry pięcioma obrońcami, czego rezultatem jest kolejny trzeci mecz "na zero z tyłu" (po spotkaniach z Bułgarią i Irlandią w Lidze Narodów). "Zwycięstwo nad Francją wzmocniło pewność siebie zespołu; spójna gra drużynowa dała efekt" – ocenił Kanerva.

 

Kolejny mecz "Puchacze" rozegrają w niedzielę w Sofii, a ich rywalem w meczu Ligi Narodów będzie Bułgaria.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie