Iwanow: Sorry, ale taki jest potencjał tej reprezentacji

Piłka nożna
Iwanow: Sorry, ale taki jest potencjał tej reprezentacji
Fot. Cyfrasport
Iwanow: Niestety, taki mamy klimat i porównywanie nas do czołowych reprezentacji Europy, nawet osłabionych, w tej chwili jest nie na miejscu. Mamy klasowych bramkarzy i najlepszego napastnika świata, ale ci pierwsi zawsze potrzebują też wsparcia swoich obrońców, a Lewandowski odpowiedniego serwisu.

Roberto Mancini przed listopadowymi meczami reprezentacji Włoch ze względu na „kryzys covidowy”, a także wiele typowo piłkarskich kontuzji, musiał powołać do kadry ponad  40-stu zawodników. Na liście nieobecnych na mecz przeciw Polsce znalazły się aż 24 nazwiska. Owszem, nie wszystkie tak wiele znaczące dla „Squadra Azzura”, ale jeśli wymienimy Bonucciego, Chielliniego, Immoblie czy Verratiego będziemy mieć świadomość, o jakiej jakości piłkarskiej w niektórych przypadkach mowa.

Wyobraźmy sobie teraz, gdyby w podobnej sytuacji znalazł się nasz selekcjoner. Jesteśmy w stanie wytypować kolejnych kilkunastu graczy, którzy zasługiwaliby na reprezentacyjną szansę? I jeszcze bardziej ekstremalna sytuacja: nawiązując choćby tylko do czterech najważniejszych włoskich nieobecnych stwórzmy sobie wizję polskiej ekipy bez Lewandowskiego, Krychowiaka, Glika, czy Bednarka. Albo szeroką kadrę na trzy kolejne spotkania bez dwudziestu kandydatów do założenia reprezentacyjnego trykotu.

 

Daleki jestem od obrony Jerzego Brzęczka ale spójrzmy np. na to, kto zagrał wczoraj w naszej obronie. Przedstawiciel najgorszej defensywy Serie A – Benevento, wahadłowy ostatniego w tabeli Crotone i prawy obrońca walczącej w ubiegłym sezonie o utrzymanie Sampdorii. Na lewym skrzydle zawodnik jednego z najsłabszych w Championship Derby County – przypominam, że ciągle mówimy o zespole tylko z zaplecza angielskiej ekstraklasy, a nie Premier League. Z prawej grający na nieco innej pozycji gracz przeciętnego Dynama Moskwa, w środku piłkarz niedawno grający w drugiej drużynie wicemistrza Polski.

 

ZOBACZ TAKŻE: WYNIKI I SKRÓTY NIEDZIELNYCH MECZÓW LIGI NARODÓW 

 

Może Emerson Palmieri nie jest pierwszym wyborem w Chelsea, ale już w Champions League od czasu do czasu go oglądamy. Andrea Bastoni stawia pierwsze kroki w kadrze, ale wygryzł ze składu Interu Diego Godina, który także z tego powodu „zrejterował” na Sardynię. Federico Bernardeschi, krytykowany jest w Juventusie, a mimo to jakieś minuty jednak w najlepszym włoskim klubie dostaje. Manuel Locatelli gra w Sassuolo, drugim, po Atalancie Bergamo, najbardziej atrakcyjnie grającym zespole Serie A. Zawodników z Crotone czy Benevento w „Squadra Azzura”, „sorry”, ale nie uświadczysz.

 

Niestety, taki mamy klimat i porównywanie nas do czołowych reprezentacji Europy, nawet osłabionych, w tej chwili jest nie na miejscu. Mamy klasowych bramkarzy i najlepszego napastnika świata, ale ci pierwsi zawsze potrzebują też wsparcia swoich obrońców, a Lewandowski odpowiedniego serwisu. W dwóch spotkaniach z Italią praktycznie go nie było. Czy zmieni się to z Holandią tylko dlatego, że do zespołu wraca Mateusz Klich?

 

W naszych ocenach kadry odbijamy się od ściany do ściany. Wrzesień? Tragedia, mimo wygranej w Zenicy. Pochwały dla Jóźwiaka, Rybusa, Glika i Grosickiego. Październik? Nadzieja i zachwyt nad Moderem. Listopad? Na razie katastrofa, poza wynikiem i występem Płachety przeciw Ukrainie.

 

Środa jest już ostatnią szansą na starcie tej plamy. Skoro jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, to każdy w tym zespole musi wziąć się w garść. Nie tylko trener. Bo od czwartku czekają nas aż cztery miesiące bez reprezentacyjnej piłki. I lepiej byłoby, gdyby nastroje po wizycie „Oranje” było zdecydowanie inne niż po wizycie we Włoszech.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie