PKO Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Lech Poznań. Relacja i wynik na żywo

Porażka w Gliwicach mocno rozczarował piłkarzy Lechii, bo to oni przez większość meczu mieli przewagę. Częściej strzelali na bramkę, prowadzili grę, ale nie umieli udokumentować tej dominacji. Zadanie utrudnił im też sędzia, który nie podyktował ewidentnego rzutu karnego, jaki należał się gdańszczanom. Podczas konferencji prasowej przed meczem z Lechem trener Stokowiec przyznał, że na wspomnienie tamtego spotkania wciąż czuje emocje, i że jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych w Gliwicach. Ma więc podstawy, by myśleć o sukcesie w starciu z "Kolejorzem", tym bardziej, że piłkarze Lechii wciąż czują ogromną sportową złość.

 

Oba zespoły są obecnie w trudnym momencie sezonu. Gdańszczanie trzy razy z rzędu zagrają z drużynami, które poprzednie rozgrywki zakończyły na podium. Lech nie jest obecnie w najlepszej formie, bo występy w PKO Ekstraklasie przeplata tymi w Lidze Europy czy Pucharze Polski. Podczas przerwy na mecze reprezentacji też nie było okazji do odpoczynku, bo wielu piłkarzy dostało powołania. Zmęczenie daje się więc we znaki i odbija na wynikach. Piętą achillesową drużyny trenera Dariusza Żurawia są końcówki meczów, w których "Kolejorz" traci mnóstwo goli. Nawet grając w przewadze, jak podczas czwartkowego starcia ze Standardem Liege.

 

Choć Lech nie wygrał czterech ostatnich meczów ligowych i na komplet punktów czeka od 4 października, choć na boisku w Gdańsku nie pokonał Lechii od 29 listopada 2015, to trener Stokowiec spodziewa się trudnej przeprawy. Przede wszystkim dlatego, że w tak "szalonym" sezonie trudno jest cokolwiek przewidywać.

 

- To trudny czas. Przerwa między meczami albo trwa 25 dni, albo trzeba zagrać trzy spotkania w 6 dni. Dlatego cieszę się, że teraz mieliśmy czas, by uzupełnić braki, wyrównać drużynę i popracować nad aspektami taktycznymi. To był owocny okres. Jeśli chodzi o powikłania po chorobach, czy urazy, to nie wszyscy wyszli z tego obronną ręką. Na pewno większość zawodników jest gotowa do grania, ale może się okazać, że jest kilku, którzy nie będą zdolni, aby w poniedziałek wyjść na murawę - mówił szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wpadka Legii na wagę utraty fotela lidera

Dłuższy odpoczynek jest ogromnym plusem dla gospodarzy. Lechici rzeczywiście grają bardzo często, po 81.minucie stracili gole już w sześciu meczach, jednak sztab szkoleniowy "Kolejorza" przyczyny nie upatruje w zmęczeniu piłkarzy.

 

- Myślę, że chodzi głównie o koncentrację, bo nie sądzę, by powodem były kwestie kondycji fizycznej - mówi Łukasz Becella, analityk i asystent Dariusza Żurawia, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Lecha.

 

Można jednak zadać pytanie, czy ta dekoncentracja nie wynika właśnie z problemów kondycyjnych. Odpowiedzieć na nie muszą sobie trenerzy i zawodnicy poznańskiej ekipy, którym nie brakuje wiary w możliwość ogrania Lechii.

 

- Na pewno musimy zagrać wreszcie mecz, który doprowadzimy do końca i po prostu musimy go wygrać - dodaje Becella.

 

Kibice spodziewają się ciekawego, ofensywnego widowiska. Właśnie taki otwarty styl preferują bowiem obie drużyny, które spotkają się w poniedziałkowy wieczór w Gdańsku. Obie mają w składzie skutecznych strzelców. W tym sezonie ligowym Flavio Paixao strzelił już siedem goli dla Lechii. Mikeal Ishak z Lecha ma ich pięć, a w europejskich pucharach pokonywał bramkarzy rywali ośmiokrotnie.

 

Relacja i wynik na żywo meczu Lechia Gdańsk - Lech Poznań na Polsatsport.pl od godziny 18:00.

Przejdź na Polsatsport.pl