Bohaterowie meczów z Anglikami (w tym tego legendarnego na Wembley) komentują losowanie

Piłka nożna
Bohaterowie meczów z Anglikami (w tym tego legendarnego na Wembley) komentują losowanie
Fot. Cyfrasport
Jerzy Brzęczek strzelił na Wembley bramkę w meczu eliminacji ME w 1999 roku. Polska niestety, przegrała tamten mecz 1:3. Czy teraz selekcjoner znajdzie sposób na naszych odwiecznych rywali?

Oni pokonali Anglików w eliminacjach mistrzostw świata. Wylosowanie tego rywala przez Polaków przed kolejnym mundialem przyjęli z mieszanymi uczuciami. – Mamy od nich lepszych zawodników, ale nie mamy drużyny – mówi Jan Tomaszewski. – Coś nas strasznie ta Anglia prześladuje, ale powinniśmy z nimi powalczyć o pierwsze miejsce w grupie – podkreśla Henryk Kasperczak. – Z nimi zawsze się nam trudno grało, bo oni są dobrzy – kwituje Włodzimierz Lubański.

Anglia, Węgry, Albania, Andora i San Marino rywalami Polaków w eliminacjach do mistrzostw świata. – Trzema ostatnimi drużynami w ogóle nie powinniśmy się przejmować. Te zespoły trzeba pokonać w Polsce i na wyjazdach, tu nie ma dyskusji. Z Węgrami może być trudniej, ale prawdziwym wyzwaniem będzie Anglia – przyznaje Włodzimierz Lubański, który strzelił tej drużynie gola w eliminacjach do mistrzostw świata w Niemczech w 1974 roku. – Grałem z nimi wiele razy i zawsze było ciężko. Anglicy grają agresywnie, szybko, dobrze technicznie, to mocny rywal. Mówi się, że oni nam leżą, a to wynika z ich zalet. To jest świetna drużyna – podkreśla Lubański.

 

Anglia już za długo nas prześladuje

 

- Co ci Anglicy tak nas prześladują – pyta nas Henryk Kasperczak, który grał w pamiętnym meczu na Wembley, który zremisowaliśmy 1:1 i przypieczętowaliśmy awans na mundial w 1974. – Już tyle razy na nich wpadaliśmy i za każdym razem są od nas lepsi. Mam nadzieję, że teraz nasi piłkarze zrobią wszystko, żeby ich wyeliminować, bo wtedy przestaniemy żyć wspomnieniami z początku lat 70., kiedy to wygraliśmy 2:0 u siebie, tam dorzuciliśmy remis i byliśmy górą.

 

ZOBACZ TAKŻE: Co powiedział selekcjoner Anglików po losowaniu?

 

Jan Tomaszewski, jeden z głównych bohaterów pamiętnego meczu na Wembley, uważa, że życzenie Kasperczaka może się spełnić. Mówi, że mamy lepszych zawodników niż Anglicy. – Problem w tym, że nie mamy kolektywu, nie ma drużyny. Będzie cud nad Wisłą, jak zajmiemy drugie miejsce przed Węgrami, tak uważam. Mam świeżo w pamięci dwa mecze Ligi Narodów, kompromitację z Włochami i blamaż z Holandią. Szkoda, bo w naszych piłkarzach tkwi olbrzymi potencjał, ale w reprezentacji tego nie pokazują. W klubach grają nowoczesny futbol, w kadrze archaiczny – wyrokuje Tomaszewski.

 

Lewandowski lepszy od Kane’a

 

- Lewandowski jest lepszy od Kane'a, bramkarzy też mamy solidniejszych, a pomocników mamy równie dobrych jak oni – wylicza Tomaszewski, dodając jednak szybko, że ta misja, wygranie eliminacji, nie ma prawa się udać. Nie z trenerem Jerzym Brzęczkiem, którego nasz były świetny bramkarz witał z otwartymi ramionami, ale teraz uważa, że powinien odejść, lub co najwyżej być asystentem nowego szkoleniowca. Najlepiej z Niemiec.

 

Jednak już Kasperczak i Lubański mają lepsze zdanie na temat naszych szans. – Węgrzy zrobili postępy, ale tak naprawdę jedynym wymagającym rywalem będzie Anglia – analizuje Kasperczak. – I widzę dla nas szanse. Niedawno oglądałem mecz Francuzów z Finami. I ci Finowi wygrali, a przecież w spotkaniu z nami byli bardzo słabi i strzeliliśmy im mnóstwo bramek. W piłce wszystko jest możliwe, także to, że utrzemy nosa Anglikom, choć są od nas lepsi, jak ta Francja od Finlandii.

 

- O tym, jak skończy się dwumecz z Anglią, a on będzie według mnie kluczowy dla końcowej tabeli, zdecydują detale, jak dyspozycja dnia. Anglicy są lepsi od nas, ale forma w dniu zawodów z nimi może być po naszej stronie. Jak się do spotkań z nimi dobrze przygotujemy, jak będziemy mieli trochę szczęścia, to możemy finalnie okazać się lepsi – stwierdza Lubański.

 

Siedem spotkań trzeba wygrać, w trzech powalczyć

 

Byli reprezentanci mówią, że Polska musi zrobić wszystko, by nie stracić punktów z trzema najsłabszymi zespołami i postarać się o możliwie największą zdobycz z Węgrami, bo to będzie ta baza. Jeśli uda się z dwumeczów z Węgrami, Albanią, San Marino i Andorą wycisnąć wszystko, to być może nie będzie nawet potrzeby wygrywać z Anglią.

 

– Może się okazać, że wystarczą remisy – przyznaje Kasperczak. – Anglicy są od nas lepsi, ale różnica poziomu między naszymi reprezentacjami nie jest na tyle duża, byśmy nie mogli im nic urwać – dodaje Lubański, dając do zrozumienia, że remisy są w naszym zasięgu. Żeby sobie jednak móc pozwolić na komfort remisowania z Anglikami trzeba ograć pozostałych.

 

- Nie patrzmy na historię. Ona wskazuje co prawda faworyta, ale moim zdaniem w tej grupie będzie walka do końca i na to musimy się przygotować – ocenia Lubański.

 

– Zagrajmy, to co potrafimy i chcemy, a wtedy damy sobie radę z wszystkimi. Trudne będą mecze z Anglikami, wyjazd na Węgry, ale poza tym nie mamy prawa się potknąć. W ogóle to myślę, że mamy obowiązek się zakwalifikować na mundial patrząc na skład grupy. I tak samo powinni myśleć nasi piłkarze – kwituje Kasperczak.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie