Krzysztof Hołowczyc przed Rajdem Dakar: Wierzę, że Jakub Przygoński będzie wysoko w stawce

Moto
Krzysztof Hołowczyc przed Rajdem Dakar: Wierzę, że Jakub Przygoński będzie wysoko w stawce
fot. PAP
Krzysztof Hołowczyc wierzy, że Jakub Przygoński zakończy rywalizację w Rajdzie Dakar na wysokim miejscu.

Arabia Saudyjska po raz drugi będzie gościć Rajd Dakar. W 43. edycji wystąpią również Polacy. Największym zaskoczeniem będzie brak Rafała Sonika, który ostatecznie wycofał się z imprezy. Szansę na dobry rezultat ma z kolei Jakub Przygoński - Jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Wiele lat spędził jeżdżąc motocyklem, a obecnie rywalizuje jako kierowca samochodu. Dysponuje świetnym sprzętem. Wierzę, że będzie jechał wysoko w stawce - przyznał Krzysztof Hołowczyc.

Przemysław Nowak: Przed nami 43. edycja Rajdu Dakar. Historycznego - z racji tego, że impreza odbędzie się w czasach pandemii.


Krzysztof Hołowczyc: Tak. Rzeczywiście. Organizatorzy mają ciekawe pomysły. Najbliższą edycję Rajdu Dakar nazwali tak zwanym bąblem, który zostanie stworzony. Ci zawodnicy, którzy przejdą testy - będą mogli rywalizować. Z kolei ludzie z zewnątrz nie będą mieli dostępu do tej grupy rajdowej. Nie będzie się to tyczyło dużej liczba mechaników, serwisantów, którzy zajmują się różnymi innymi rzeczami. Mam na myśli również fizjoterapeutów, motocyklistów i kierowców. Te wszystkie osoby będą musieli dostosować się do tego rygoru i w nim funkcjonować, bez wychodzenia na zewnątrz. Myślę, że nie będzie to łatwe, szczególnie ze świadomością, że w poprzednich latach byli kibice. Fani dodawali zawodnikom dodatkowych pokładów energii.


Jak podczas Rajdu Dakar spiszą się Polacy. Wiemy, że w Arabii Saudyjskiej nie wystąpi Rafał Sonik, który wycofał się z imprezy.


Rafał Sonik był zawsze silnym punktem naszego zespołu. To zawodnik, który potrafił wygrywać. Do mety zawsze przyjeżdżał na wysokim miejscu. Szkoda, że go tym razem zabraknie. Będzie za to Jakub Przygoński, który jest bardzo doświadczonym reprezentantem. Wiele lat spędził jeżdżąc motocyklem, a obecnie rywalizuje jako kierowca samochodu. Dysponuje świetnym sprzętem. Wierzę, że będzie jechał wysoko w stawce. Trzymam kciuki również za motocyklistów. My zawsze będziemy dopingować Polaków. To nie są te czasy, kiedy mówiło się "Polish Power", kiedy rywalizowała wielka polska ekipa. W przeszłości były takie fantastyczne momenty. Cieszyć się należy jednak z tego co jest. Będę również trzymał kciuki za moich kolegów z zespołu X-raid - Stephane'a Peterhansela i Carlosa Sainza. To są ludzie, z którymi spędziłem wiele lat.

 

ZOBACZ TAKŻE: Rajd Dakar: Sonik zrezygnował ze startu w 2021 roku


Jak Pan wspomina Rajd Dakar? W 2015 roku zajął Pan przecież trzecie miejsce w klasyfikacji generanej, a trzy lata wcześniej wygrał pan historyczny dla Polaków jeden z etapów.


To prawda. Udało się wygrywać odcinki specjalne i wskoczyć na podium. Jednak najlepsze miejsce to tok, na środku podium. Byłem drugim przegranym, bo trzeci to właśnie drugi przegrany. Był nawet taki moment, kiedy prowadziłem w Rajdzie Dakar. Wydawało się wtedy, że będzie pięknie, ale tak się nie skończyło. Nigdy nie można mieć pewności. Przed startem można powiedzieć, ze jest się przygotowanym, aby odnieśc zwycięstwo. Nigdy jednak nie można zadeklarować, że jedzie się wygrać, bo ma się świetny sprzęt. Niestety element szczęścia zawsze będzie bardzo ważny. W dużym stopniu decyduje, czy stanie się na podium czy jednak nie.

 

 

Cała rozmowa z Krzysztofem Hołowczycem w załączonym materiale wideo. 

Przemysław Nowak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie