Damian Wojtaszek: Kibice nie muszą się martwić. Tak to wygląda, a na treningach jest jeszcze gorzej
Damian Wojtaszek spędził już 15 lat na parkietach ligowych, a 10 lat temu zadebiutował oficjalnie w seniorskiej kadrze Andrei Anastasiego. Drogi reprezentanta kraju ponownie zbiegły się z włoskim szkoleniowcem w 2019 roku, kiedy to obaj spotkali się w szeregach VERVY Warszawa ORLEN Paliwa.
To, czego nie brakuje nam ostatnio za oknem to z pewnością śnieg. Jak Wojtaszek spędza czas na świeżym powietrzu? - W wolnej chwili korzystamy z rodziną z warunków, jakie są na zewnątrz. Kupiłem synowi sanki, ale muszę stwierdzić, że wolę lepić bałwana w ogródku - zaśmiał się libero.
Zobacz także: PlusLiga: 11 bloków w secie! Verva rozbiła GKS
Od czasu kiedy nie ma publiczności na trybunach, kibice przed telewizorami niejednokrotnie mają możliwość usłyszeć słowa, które padają na boisku. - Jak była publika i wszystko było w normie, nic nie było słychać na parkiecie. Teraz, nic się nie zmieniło, dalej motywuję i pobudzam chłopaków, denerwuję sędziów. Z tym że w nowych warunkach jestem bardzo głośny. - stwierdził siatkarz. - Czasami wychodzi śmiesznie, czasami trochę gorzej, kiedy padają brzydkie słowa. Dzięki temu kibice mogą zobaczyć, jak to wygląda od środka, jaka jest atmosfera w drużynie. Fani nie muszą się martwić, bo tak to zawsze wygląda, a na treningach jest jeszcze gorzej.
Wojtaszek 15 lat gra już na parkietach ligowych, a 10 lat temu zadebiutował w reprezentacji Polski. - Nawet nie wiem, kiedy to zleciało. Śmieję się, że już mi bliżej końca. Zaczynałem z Michałem Kubiakiem w czwartej klasie szkoły podstawowej, kiedy otworzyli klasy sportowe. Z rocznikiem 88' znam się najlepiej. Wśród siatkarzy obfitował on w "gwiazdy" tj. Bartosz Kurek czy Kubiak - stwierdził libero warszawskiej drużyny.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl