Marek Papszun: Wszystko przebiega w mojej przygodzie z futbolem tak, jak należy
Marek Papszun został wybrany trenerem roku w Plebiscycie Tygodnika Piłka Nożna. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa nie ukrywał zaskoczenia, a w pokonanym polu zostawił Michała Probierza i Dariusza Żurawia.
Przemysław Iwańczyk: Czy spodziewał się pan się tej nagrody?
Marek Papszun: Muszę pana zaskoczyć, że absolutnie nie. Jestem bardzo miło zaskoczony. Nie wiem co mam powiedzieć, co mi się rzadko zdarza (śmiech).
Jako zawodnik grał pan na środku pola?
Grał to za dużo powiedziane (śmiech), raczej rozbijał w tym środku pola. Potem jako grający trener doszedłem do wniosku, że koniec rozbijania i warto cofnąć się do obrony, aby instruować młodymi piłkarzami z tyłu.
Dziewięciu trenerów, którzy zostali wybrani trenerami roku w plebiscycie tygodnika Piłka Nożna, zostawało potem selekcjonerami naszej kadry. Pan byłby tym dziesiątym.
To piękna historia, ale na razie mało prawdopodobna. Moja historia jednak pokazuje, że wszystko jest możliwe.
Zobacz także: Robert Lewandowski piłkarzem 2020 roku! Wyniki plebiscytu tygodnika "Piłka Nożna"
A czy w ogóle myślał pan o byciu trenerem reprezentacji Polski?
Absolutnie nie. Nie brałem takiej możliwości pod uwagę ze względu na to, że nawet nie pomyślałbym o tym, a po drugie nie jestem jeszcze na to gotowy.
A czy nie żałuje pan, że pana przygoda z dużą piłką zaczęła się tak późno?
Uważam, że w życiu wszystko ma swoją kolej i do wszystkiego trzeba dojść po szczebelku. Uważam, że wszystko przebiega w mojej przygodzie z futbolem tak, jak należy. Zaczynałem od samego dołu. Można powiedzieć, że trenerem jestem od 21 lat.
Myśli pan, że teraz presja będzie większa po otrzymaniu tej nagrody?
Nie, dlatego, że tę nagrodę traktuję zbiorowo i myślę, że to jest nagroda dla wielu osób. Np. dla właściciela klubu Michała Świerczewskiego czy piłkarzy. A także dla mojej rodziny, za co im bardzo dziękuję.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl