Mateusz Rębecki: Mój kontrakt z FEN jest cały czas ważny, ale w każdej chwili mogę odejść
Mateusz "Chińczyk" Rębecki podczas gali FEN 32 odniósł kolejne zwycięstwo w zawodowej karierze MMA. Później wypowiedział się na temat swojej przyszłości, tym bardziej, że nie jest tajemnicą, iż marzy o angażu w największej organizacji na świecie, czyli UFC
Patrycja Zahorska: Jesteś niepokonany od 2345 dni, a jeszcze wiele przed tobą.
Mateusz Rębecki: Miejmy nadzieje, chciałbym już jak najszybciej stoczyć koleją walkę i to w mojej wymarzonej organizacji. Zobaczmy jak sprawy się potoczą.
Prezes Paweł Jóźwiak mówił, że wasz kontrakt jest jeszcze długo ważny.
Jest ważny, jednak oni pozwolą mi pójść do tej organizacji, do której chcę. To jest warunek tego, że u nich jestem.
ZOBACZ TAKŻE: Paweł Jóźwiak zdradził plany organizacji FEN. Kiedy walka Trybsona?
Aktualnie szukasz menedżera, prawda?
Można tak powiedzieć. Zastanawiam się nad różnymi opcjami.
Szybko rozprawiłeś się z przeciwnikiem. Jak się czujesz po wygranej walce?
Tak, jestem bardzo szczęśliwy. W końcu mam spokój. Za mną trzy miesiące ciężkich przygotowań. Dodatkowo walka przesunęła się o dwa tygodnie, więc moje przygotowania były trochę rozbite. Nie było to przyjemne, więc cieszę się, że już jest koniec i mogę w końcu odpocząć.
Taki miałeś plan na tę walkę? Chciałeś zakończyć to w pierwszej rundzie czy zakładałeś inny scenariusz?
Nic nie zakładałem. Byłem otwarty na rozwój sytuacji. W walce czułem się swobodnie, choć dostałem jeden cios, który mnie zamroczył. Zastanawiałem się czy go obalić, jednak aż tak źle mi w stójce nie szło, więc postanowiłem, aby nic nie zmieniać.
Pokaż proszę swoje nagrody za tę ciężką pracę.
Pas mam ten sam, ale prezes Paweł Jóźwiak obiecał, że będzie kolejny pas.
Czekasz na kolejny pas z napisem "UFC"?
Na drugi taki sam, ale taki z napisem "UFC" też bym chciał.
