Igor Jakubowski: Potrzebuję "bata" nad głową

Sporty walki
Igor Jakubowski: Potrzebuję "bata" nad głową
fot. PAP
Igor Jakubowski wrócił do dawnych trenerów w Zagłębiu Konin

- Wróciłem do dawnych trenerów w Zagłębiu Konin. Potrzebuję "bata" nad głową - powiedział PAP wicemistrz Europy z 2015 roku i olimpijczyk z Rio z 2016 Igor "Cygan" Jakubowski. Od ponad dwóch lat boksuje wśród zawodowców, lecz na razie kariera idzie jak po grudzie.

W piątek, w swoim czwartym profesjonalnym występie – na studyjnej gali Babilon Boxing Show – Jakubowski (2-1, 1 KO) zmierzy się w kategorii junior ciężkiej z Krzysztofem Włodarczykiem (0-0-1).

 

ZOBACZ TAKŻE: Mistrz świata skrytykował Floyda Mayweathera

 

- Muszę zmazać plamę za ostatnią porażkę, oczywiście chciałbym zrewanżować się Słowakowi Michalowi Plesnikowi, a w międzyczasie zwyciężyć w Polskim Turnieju Wagi Junior Ciężkiej - stwierdził 28-letni pięściarz, który na krajowych ringach amatorskich zdobył ok. 10 złotych medali MP od kadetów do seniorów.

 

Ale Jakubowski zaczynał od piłki nożnej, a w trampkarzach konińskiego Górnika był bramkarzem. Później trafił na salę pięściarską Zagłębia, gdzie jego szkoleniowcami byli m.in. Andrzej Goiński i Wojciech Nowiński. W boksie olimpijskim był w finale ME (z powodu kontuzji złoto oddał walkowerem), wygrał mistrzostwa Unii Europejskiej, świetnie boksował w lidze World Series of Boxing i zakwalifikował się na igrzyska w Rio de Janeiro.

 

- Wśród profesjonalistów zacząłem boksować w 2018 roku, jednak kłopoty ze zdrowiem, aż cztery operacje ręki sprawiły, że miałem bardzo długą przerwę. Do tego doszła jeszcze nieszczęsna grudniowa porażka z Plesnikiem (9-4, 7 KO). To był zwariowany czas, długo nie było wiadomo z kim boksuję, bowiem ważyły się losy pojedynku Nikodema Jeżewskiego w Londynie o pas mistrza świata WBO w tej samej kategorii, a poza tym nie układała mi się współpraca z dietetykiem i zbijanie wagi okazało się koszmarem - przyznał Jakubowski.

 

Po tamtym niepowodzeniu doświadczony bokser zmienił trenera. Zrezygnował ze współpracy z Jordanem Kulińskim i wrócił do dawnych szkoleniowców z Zagłębia.

 

- Z Jordanem rozstaliśmy się w zgodzie. Prywatnie jesteśmy kolegami, tak pozostanie, ale w ringu potrzebuję mentora. Znów trenuję z Andrzejem Goińskim i Wojciechem Nowińskim. Najwyraźniej potrzebuję bata nad głową. Oni znają mnie od kilkunastu lat, wiedzą czego potrzebuję. Normalne, że nie spodziewam się cudów po kilku tygodniach wspólnej pracy, lecz w wielu aspektach ode mnie tylko zależy, jak rozwinie się moja kariera. To ja muszę czuć głód boksu. Dobrze, że w piątek moim rywalem będzie Włodarczyk. Pamiętam z czasów amatorskich, że boksował w superciężkiej i miał silny cios. Czeka mnie solidna przeprawa i o to chodzi - stwierdził.

 

W maju Jakubowski ma wystąpić w półfinale Turnieju Wagi Junior Ciężkiej, a przeciwnikiem będzie Kajetan Kalinowski (1-0, 1 KO).

 

Na co dzień Jakubowski pracuje jako ekspert telewizyjny i spogląda też na turnieje w boksie olimpijskim. - Duże szanse na awans do turnieju olimpijskiego i osiągnięcie sukcesu w Tokio ma Damian Durkacz (63 kg). To chłopak z dużymi umiejętnościami i smykałką do boksu. Byłoby super, gdyby zawojował japoński ring - ocenił.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie