MŚ Oberstdorf 2021. Ekspert wyliczył medalowe szanse. Jak wypadli Polacy?

Zimowe
MŚ Oberstdorf 2021. Ekspert wyliczył medalowe szanse. Jak wypadli Polacy?
Fot. Cyfrasport
Według Jakuba Kota na dużej skoczni Dawid Kubacki ma obecnie większe szanse na medal od Kamila Stocha. Z kolei na obiekcie normalnym to Stoch wypada lepiej w papierowych typowaniach

Wspólnie z byłym skoczkiem, a obecnie telewizyjnym ekspertem Jakubem Kotem, oceniliśmy w procentach medalowe szanse zawodników w mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Jak wypadną Polacy? – Na normalnej skoczni złoto może zgarnąć Kamil Stoch, na dużej Dawid Kubacki. Faworytem obu konkursów będzie jednak Halvor Egner Granerud – ocenia Kot.

- W tym sezonie w skokach dzieją się takie rzeczy, że trudno cokolwiek przewidzieć – rozpoczyna Kot. - Geiger, który nie jest lotnikiem, wygrywa mistrzostwa świata w lotach. Zawodnicy zwyciężający w konkursach, tydzień później nie wchodzą do trzydziestki. Tak było z Lindvikiem, który szalał w Zakopanem, a w następnym konkursie w Lahti nie istniał. Z kolei Johansson, który był mocny w Lahti, tydzień później, w Willingen, nie liczył się zupełnie. Jakby tak prześledzić cały sezon od Wisły do Rasnova, to takich przypadków będziemy mieli więcej – wyrokuje były skoczek, brat wciąż startującego Macieja Kota, który nie znalazł się w kadrze na MŚ Oberstdirf 2021. 

 

Jakub Kot, mówiąc o kandydatach do złotego medalu na MŚ w Oberstdorfie, najchętniej wypisałby całą pierwszą dziesiątkę klasyfikacji Pucharu Świata. Do tego dorzuciłby trzech zawodników spoza tej dziesiątki. – To byliby Yukiya Sato, Bor Pavlovcic i Stefan Kraft – wylicza ekspert. – Sato jest nieobliczalny, Pavlovcic podobał mi się z kolei w Klingenthal, Zakopanem i Willingen. To są ostatnie konkursy, co pokazuje, że on jest w formie. Z kolei Kraft odpuścił kilka konkursów, zdając sobie sprawę z tego, że nie wygra Pucharu Świata i postawił na spokojny trening, szykując się właśnie na mistrzostwa. Przypomnę, że na treningu do mistrzostw świata w lotach skoczył w Planicy 250 metrów. Odezwała się jednak kontuzja pleców i potem już tak dobrze nie było. Tego zawodnika stać jednak na to, żeby przygotować formę na konkretny konkurs.

 

Granerud po raz pierwszy, bo poprawił styl

 

Na skoczni normalnej, zdaniem Kota, największe szanse na złoto ma Granerud. Jemu ekspert daje 40 procent szans. Po 30 procent dostają Kamil Stoch i Kraft. – W tym konkursie wszyscy będą skakali "w jedną dziurę", więc liczyć się będzie styl. Jeśli będziemy się kierowali tą logiką, to z naszych wysoko oceniam szansę Kamila – przyznaje Kot. – On ma te noty za styl najwyższe. Tak było w przypadku trzech skoków w Rasnovie, gdzie skakano właśnie na skoczni normalnej.

 

- Kraft też jest dobrym stylistą, więc i jego zaliczyłbym do medalowej trójki. Głównym kandydatem do złota zostaje jednak Granerud. Na przestrzeni tego sezonu to jego lądowanie nie wyglądało najlepiej, ale ostatnio dostał za to dziewiętnastki, co pokazuje, że przy telemarku i odjeździe wygląda dużo lepiej niż wcześniej. Podkreślam, że styl w przypadku tej skoczni będzie decydujący, bo co z tego, że taki Granerud zarobi 3, 4 punkty przewagi na odległości, skoro wszystko może stracić na detalach. Niemniej, jak powtórzy pierwszy skok z Rasnova, to będzie trudno z nim wygrać. Dyskwalifikacja drugi raz mu się nie zdarzy – przekonuje Kot.

 

Granerud po raz drugi, bo jest rozpędzony

 

Na skoczni dużej też mamy faworyta Graneruda, któremu Kot ponownie daje 40 procent szans na wygraną, bo jest rozpędzony i już wyciągnął wnioski z niepowodzeń na mistrzostwach świata w lotach i w Turnieju Czterech Skoczni. Zmienia się jednak duet za jego plecami. Zamiast Stocha i Krafta, są Dawid Kubacki i Ryoyu Kobayashi. Obaj dostają po 30 procent na złoto. – O ile Kubacki i Kobayashi są dla mnie w poczekalni za pierwszą trójką na skoczni normalnej, o tyle na dużej, to Stoch z Kraftem są za nimi – komentuje Kot.

 

ZOBACZ TAKŻE: MŚ Oberstdorf 2021. Kiedy skaczą Polacy?

 

- Morgenstern uważa nawet, że Dawid może zdobyć złoto. To możliwe, bo nasz zawodnik wciąż ma rezerwy. W Rasnovie nie skakał idealnie, ale pokazał, że jest blisko wysokiej dyspozycji. Poza wszystkim na dużej skoczni jest więcej kandydatów na podium. Tu nie tylko Stoch z Kubackim mogą przeskoczyć tych moich papierowych faworytów. Groźni będą Niemcy, zwłaszcza Eisenbichler i Geiger. Teraz im nie idzie, ale trener Stefan Horngacher na pewno przygotuje ich tak, żeby zdobyć choć jeden medal. Groźni będą też Słoweńcy, głównie Pavlovcic z Lanizskiem. Nie skreślałbym też naszego Piotrka Żyła – dodaje Kot.

 

Norwegia kontra Polska, ale uwaga na Słoweńców

 

W konkursie drużynowym Kot stawia praktycznie znak równości między nami i Norwegią. – Na teraz dałbym 51 procent do 49 na Norwegów, ale nie zdziwię się, jak będzie na odwrót. Za nimi przemawia to, że Tande zaczął fajnie skakać i mają mocnego zawodnika dodanego do trójki Granerud, Johansson, Lindvik. My jednak także możemy pozamiatać.  Jeśli Kubacki faktycznie uruchomi rezerwy, jeśli Stoch nie zawiedzie, jeśli swoje dołoży Żyła, a Stękała będzie skakał, jak w tym dobrym dla siebie konkursie w Zakopanem, to będzie 51:49 dla nas.

 

Jeśli chodzi o pozostałych medalistów, to Kot uważa, że do walki o brąz kandydują Słoweńcy, Niemcy i może Austriacy. – Na Austriaków stawiam najmniej, a w przypadku Niemców ważne będzie to, czy Horngacher ich wskrzesi. Natomiast Słowenia, to jest taki zespół, który przy odrobinie szczęścia może zamieszać w głowie nawet dwójce faworytów. Lanizsek i Pavlovcic są mocni, do tego dochodzą Prevcowie, tam ma kto skakać – ocenia Kot.

 

Na koniec dodajmy, że nasz były skoczek ma też swojego kandydata na czarnego konia mistrzostw. Jest nim Kobayashi. – Jakby jemu się udało zdobyć złoto, to w ogóle byłaby niesamowita historia. Jemu długo nie szło, długo się skradał. Ostatnio wygrał jednak konkurs w Zakopanem, a dzięki dyskwalifikacji Graneruda także ten w Rasnovie. To nie jest specjalista od mniejszych skoczni, a jednak tam zwyciężył. Moim zdaniem Rasnov pokazał, że on może namieszać. Dwa lata temu, gdy dominował w Pucharze Świata, nic nie ugrał, ale teraz odzyskuje powoli dawny błysk i to mogą być jego mistrzostwa – kończy Kot.

 

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie