Liga Europy: Dominacja Arsenalu w Pireusie. Kanonierzy zrewanżowali się Olympiakosowi
W 1/8 finału Ligi Europy 2020/2021 los ponownie połączył Olympiakos i Arsenal, które znają się z europejskich pucharów jak łyse konie. W pierwszym spotkaniu dwumeczu rozegranym w Pireusie górą byli Kanonierzy, którzy triumfowali 3:1 po golach Odegaarda, Gabriela oraz Elneny'ego. Rewanż już za tydzień w Londynie.
Olympiakos i Arsenal w ostatnich kilkunastu latach mierzyły się ze sobą wielokrotnie w europejskich pucharach. W 2009, 2011, 2012 i 2015 roku grały w grupie Ligi Mistrzów i za każdym razem triumfował gospodarz. Tak prawidłowość została dopiero odmieniona w poprzednim sezonie Ligi Europy, kiedy Olympiakos w szalonym spotkaniu na Emirates ograł gospodarzy po dogrywce. Katem Kanonierów okazał się Youssef El Arabi, który zdobył bramkę w 120. minucie.
ZOBACZ TAKŻE: Łukasz Fabiański podjął decyzję ws. przyszłości
W angielskiej ekipie prowadzonej przez Mikela Artetę była więc ogromna żądza rewanżu. Hiszpański szkoleniowiec posłał do boju najgroźniejsze armaty z Bukayo Saką czy Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem na czele. Gabończyk mógł otworzyć wynik już w pierwszych minutach, ale jego uderzenie głową, fantastycznie na poprzeczkę sparował Jose Sa.
Portugalski bramkarz Olympiakosu nie popisał się za to w 34. minucie przy strzale z dystansu Martina Odegaarda. Norweski pomocnik uderzył bardzo mocno zza pola karnego w środek bramki, ale futbolówka przełamała dłoń Sa i zatrzepotała w siatce. Tym samym strzelił swojego pierwszego gola w barwach Arsenalu. Goście z Londynu prowadzili do przerwy 1:0, choć Olympiakos, a konkretnie Masouras miał jeszcze w końcówce pierwszej połowy sytuację na doprowadzenie do remisu. Pomocnik gospodarzy spudłował jednak w polu karnym rywala.
Więcej szczęścia miał w 58. minucie El Arabi. Właściwie nie było to szczęście, a świetny pressing całej ekipy Olympiakosu pod polem karnym Arsenalu, po którym pogubił się Dani Ceballos. El Arabi odzyskał piłkę spod nóg Hiszpana i po chwili pokonał Bernda Leno pewnym strzałem prawą nogą. Kilka minut później Marokańczyk mógł pójść za ciosem, ale tym razem minimalnie spudłował.
Na 11 minut przed końcem na prowadzeniu znowu znalazła się drużyna z Londynu. Willian dośrodkował piłkę w pole karne, a na dalszym słupku zdecydowanie najwyżej wyskoczył Gabriel. Obrońca gości skontrował futbolówkę, która przelobowała Jose Sa i wpadła do siatki. Sędziowie sprawdzali jeszcze na VAR-ze, czy Brazylijczyk nie faulował rywala przy walce w powietrzu, ale ostatecznie bramka została uznana.
W 85. minucie było już po meczu. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisku Elneny uderzył z dystansu, a Sa ponownie został zaskoczony przez mocno lecącą futbolówkę. Wynik 3:1 dla gości, stawia ich w znakomitej sytuacji przed rewanżem na Emirates.
Olympiakos - Arsenal 1:3 (0:1)
Bramki: Youssef El Arabi (58') - Martin Odegaard (34'), Gabriel (79'), Mohamed Elneny (85')
Przejdź na Polsatsport.pl