Polacy w finałach: Kacper Żuk w Sankt Petersburgu, Urszula Radwańska w Kazaniu

Tenis
Polacy w finałach: Kacper Żuk w Sankt Petersburgu, Urszula Radwańska w Kazaniu
fot. PAP
Kacper Żuk pierwszy raz w tym roku awansował do finału Challengera ATP

Kacper Żuk awansował do finału turnieju z cyklu ATP Challenger Tour w Sankt Petersburgu. Rozstawiony z numerem 6. Polak pokonał w sobotę Czecha Jiriego Leheckę 7:6(9-7), 6:3. O finał Żuk zagra z reprezentantem gospodarzy Jewgienijem Tiurnev, który we wcześniejszym meczu półfinałowym sprawił spora niespodziankę. Urszula Radwańska awansowała do finału halowego turnieju ITF World Tennis Tour w Kazaniu. Polka pokonała 20-letnią Rosjankę Anastazję Tichonową 6:1, 4:6, 6:4.

W pierwszym półfinale Rosjanin Tiurnev (ATP 403), który gra w turnieju dzięki "dzikiej karcie" pokonał rozstawionego z numerem 4. Rumuna Mariusa Copila (ATP 224). To była kolejna duża niespodzianka sprawiona przez tego 23-latka. Taką samą chciał sprawić Lehecka, kwalifikant, który z turnieju w Sankt Petersburgu wyeliminował wcześniej pięciu graczy nie tracąc seta. Wśród pokonanych przez niego tenisistów był m.in. rozstawiony z "piątką" Niemiec Rudolf Molleker (ATP 226).

 

Pierwszy set spotkania Czecha z Polakiem był bardzo wyrównany. Żuk zdobył przewagę przełamując rywala w czwartym gemie, ale Lehecka szybko odpowiedział tym samym. W ten sposób doszło do tie-breaka, w którym obaj tenisiści tracili punkty przy własnym serwisie. Szybciej nerwy opanował nasz reprezentant, który przy stanie 7-7 wygrał dwie kolejne wymiany i pierwsza partia padła jego łupem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zaskakująca porażka Tsitsipasa, sensacyjna Chaczanowa

 

Już w pierwszym gemie drugiego seta Żuk przełamał podanie przeciwnika. Po chwili wygrał swojego gema serwisowego i wyszedł na prowadzenie 2:0. To był przełomowy moment meczu, Czech zaczął grać nerwowo, czując, że finał wymyka mu się z rąk. Do ósmego gema obaj tenisiści wygrywali jednak swoje podanie, w dziewiątym bardzo precyzyjnie grający Polak doprowadził do break-pointów. Kolejne przełamanie oznaczało zwycięstwo w secie 6:3, a w całym meczu 2:0.

 

W pierwszym secie Żuk doskonale serwował, wygrał aż 79 procent akcji po pierwszym podaniu. Także drugie nie było najgorsze, po nim Polak wychodził zwycięsko z 63 procent wymian. W drugiej partii Polak utrzymał wysoki procent wygranych po pierwszym serwisie, do 67 procent wzrosła jego skuteczność po drugim podaniu.

 

Dla Żuka to pierwszy w tym roku finał turnieju tej rangi. Wcześniej trzy razy odpadał w ćwierćfinałach. Z kolei spory sukces ma już na koncie Urszula Radwańska, która dwa tygodnie temu wygrała turniej ITF World Tennis Tour w Moskwie. Osiągnięcie to może powtórzyć w Kazaniu. W sobotę Polka awansowała do finału i zagra o swój ósmy tytuł na zawodowych kortach. Na zwycięstwo nad Tichonową krakowianka musiał ciężko zapracować.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wyłoniono finalistki turnieju w Guadalajarze. Powrót gwiazdy sprzed lat?

 

20-letnia rywalka rozstawionej z "szóstką" Radwańskiej jako pierwsza na zawodach w Kazaniu zdołała "urwać" Polce seta. Wcześniej nasza tenisistka ograła Niemkę Vivian Heisen, 16-letnią Rosjankę Erikę Andriejewą i jej rodaczkę, 18-letnią Alinę Czarajewą. Choć w półfinale po drugiej stronie siatki stanęła 570. rakieta świata, to Polka nie mogła jej lekceważyć. W pierwszym secie Polka udowodniła, że gra na poważnie, złapała doskonały rytm, była waleczna i precyzyjna. Po dwóch przełamaniach szybko wyszła na prowadzenie 4:0, a partię wygrała 6:1.

 

W drugim secie Rosjanka doskonale grała returnem, wybijała Radwańską z rytmu, przełamała Polkę i wyszła na prowadzenie 5:3. Krakowianka jeszcze obroniła jednego gema, ale w kolejnym musiał uznać wyższość tenisistki gospodarzy. Uległa 4:6. 

 

Wyrównany początek ostatniego seta zwiastował emocje. Obie tenisistki miały break-pointy, ale nie udawało się ich wykorzystać. Dopiero w ósmym gemie zrobiła to Polka, wychodząc na prowadzenie 5:3, ale po chwili Tichonowa zrobiła dokładnie to samo. Przy stanie 5:4 Rosjanka serwowała, by pozostać w meczu, ale górę wzięło doświadczenie. Długa wymiana, spokój Radwańskiej, piłka w siatce po bekhendzie i... po dwóch godzinach i 35 minutach nasza zawodniczka wygrała 6:1, 4:6, 6:4.

 

W niedzielnym finale będziemy świadkami powtórki z Moskwy. Radwańska (WTA 231) zagra z Białorusinką Julią Haciuką (WTA 333), którą 28 lutego pokonała 4:6, 6:3, 6:4.

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie