Maciej Iwański o aferze korupcyjnej: Medal wyrzuciłem do stawu

Piłka nożna
Maciej Iwański o aferze korupcyjnej: Medal wyrzuciłem do stawu
Fot. CyfraSport
Maciej Iwański wystąpił w materiale w Cafe Futbol.

- Dostałem propozycję z dość zamożnego klubu. Jak jest propozycja to jest też pytanie o zarobki. Rzuciłem "Peszko plus tysiąc" i usłyszałem z drugiej strony "tyle to my nie mamy" - powiedział Maciej Iwański. Były reprezentant Polski zdradził również kulisy swojego udziału w aferze korupcyjnej, w czasach gdy był zawodnikiem Zagłębia Lubin.

Iwański obecnie jest prezesem trzecioligowej Soły Oświęcim. 10-krotny reprezentant kraju postanowił otwarcie opowiedzieć o swoim udziale w aferze korupcyjnej. Jak stwierdził, bardzo wstydzi się tego epizodu.  

 

- Tamta afera zaważyła na tym, że złamałem postanowienie, że nigdy nie będę się w to bawił. To afera korupcyjna - stwierdził były piłkarz m.in. Legii, Podbeskidzia i Ruchu. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Majewski mógł trafić do Podbeskidzia? Nietypowe pytanie piłkarza do byłego trenera "Górali"

 

39-latek wciąż ma poczucie winy, że dopuścił się udziału w tym procederze. Swój transfer do tureckiego Manisasporu motywował ucieczką przed konsekwencjami. 

 

- Do dziś we mnie to siedzi. Nie umiałem sobie poradzić, z tym, że mogłem zrobić coś takiego. Mąż, ojciec, zawodnik, który zawsze uciekał od wszystkiego, co niesprawiedliwe. Mój wyjazd do Turcji to była ucieczka przed konsekwencjami w PZPN-ie - mówił. 

 

W sezonie, w którym Zagłębie Lubin było zamieszane w korupcję, zespół sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski. Iwański opowiedział, co zrobił z nieuczciwie zdobytą nagrodą. 

 

- Wybrałem się kiedyś na wycieczkę na Kościelec. W jednym stawie wyrzuciłem medal, bo on był nieuczciwy - zdradził. 

 

Nie zabrakło również tematu afery alkoholowej. Iwański twierdzi, że niektórzy piłkarze ukrywają prawdę o tamtych wydarzeniach. 

 

- Liczyłem na kolegów, którzy widzieli pewne rzeczy. Myślałem, że wstawią się za mną. Rzeczywiście, u trenera Smudy wstawili się Rafał Murawski, Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski. Nie wstawił się nikt inny. Myśleli, że ja się będę wybielał. Liczyłem na to, że ktoś zechce powiedzieć prawdę. Nie chciał powiedzieć do tej pory, więc ja jej też nie powiem - skwitował. 

 

Całość w poniższym materiale wideo. 

 

Szymon Zaworski, mtu, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie