PKO BP Ekstraklasa: Remis w starciu Lecha z Piastem

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Remis w starciu Lecha z Piastem
fot. Cyfrasport
Lech – Piast 0:0.

W spotkaniu 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice 0:0. Po trzech zwycięstwach z rzędu wicemistrzowie Polski musieli zadowolić się tylko jednym punktem. Podopieczni Waldemara Fornalika remis zawdzięczają przede wszystkim znakomitej postawie bramkarza Frantiska Placha.

Piast w stolicy Wielkopolski Poznaniu zjawił się bez swojego najlepszego strzelca Jakuba Świerczoka oraz superrezerwowego Tiago Alvesa. Mimo poważnego osłabienia w ofensywie, w pierwszej połowie to gliwiczanie byli jednak groźniejsi i konkretniejsi pod bramką Mickey’a van der Harta. Najlepszej szansy goście nie wykorzystali w 22. minucie; świetne podanie otrzymał Michał Żyro, spóźnił się z interwencją Thomas Rogne i napastnik gliwiczan znalazł się w sytuacji sam na sam.

 

Zobacz także: 3, 16, 32, 268 - wielkie liczby Roberta Lewandowskiego

 

Holenderski golkiper wyszedł obronną ręką z tego pojedynku, dobrze zachował się przy dobitce Kristophera Vidy, a strzał Arkadiusza Pyrki na rzut rożny wybił Jakub Kamiński. Później Vida i Jakub Holubek z dystansu próbowali pokonać van der Harta, lecz bramkarz "Kolejorza" był pewnym punktem swojego zespołu.

 

Lechici nieźle zaczęli to spotkanie. Już w drugiej minucie przypomniał o sobie Mikael Ishak, który wrócił na boisko po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Szwed miał niezłą okazję, lecz jego uderzenie zostało zablokowane. Kilka minut później Dani Ramirez uderzył mocno zza linii pola karnego, a Plach z niemałym trudem wypiąstkował futbolówkę na rzut rożny.

 

Poznaniacy długo rozgrywali piłkę, wymieniali wiele podań i niektóre akcje były całkiem składne. Tyle, że brakowało ostatniego, dokładnego podania. Ramirez czasami za bardzo "kombinował", a Jan Sykora zbyt łatwo tracił piłki w polu karnym. Kolejną groźną akcję gospodarze przeprowadzili dopiero w 39. minucie i tym razem bramkarz Piasta był na posterunku po uderzeniu Kamińskiego.

 

Po zmianie stron Lech przejął inicjatywę, trochę przyspieszył tempo rozgrywania swoich akcji i gliwiczanie mieli momentami problemy z wyjściem z własnej połowy.

 

Dwie znakomite szanse na zmianę wyniku miał Ramirez. Najpierw groźnie, ale niecelnie główkował. W kolejnej akcji po dośrodkowaniu Michała Skórasia, strzelił przy samym słupku. Plach popisał się wyjątkową i dość szczęśliwą interwencją, "przyklejając" piłkę do słupka na wysokości linii bramkowej.

 

Golkiper gości znów nie dał się zaskoczyć, broniąc nogą strzał Ishaka. Przez kilka minut goście byli w poważnych opałach, ale przetrwali napór i przenieśli grę na połowię rywala.

 

Trener Lecha Dariusz Żuraw postawił wszystko na jedną kartę, wprowadzając w końcówce trzech nowych piłkarzy, w tym debiutanta Antoniego Kozubala. Krótko po zmianach lechici mieli wyborną sytuację bramkową. Pedro Tiba trochę przypadkowo znalazł się przed Plachem, który zatrzymał Portugalczyka. 

Lech Poznań – Piast Gliwice 0:0

Lech: Mickey van der Hart - Alan Czerwiński, Bartosz Salamon, Thomas Rogne, Jakub Kamiński - Michał Skóraś (84. Krystian Palacz), Jesper Karlstroem (84. Nika Kwekweskiri), Dani Ramirez (84. Antoni Kozubal), Pedro Tiba, Jan Sykora (63. Wasyl Krawec) - Mikael Ishak (74. Filip Szymczak).

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Arkadiusz Pyrka (61. Dominik Steczyk), Patryk Lipski (89. Gerard Badia), Michał Chrapek (69. Tomasz Jodłowiec), Patryk Sokołowski, Kristopher Vida (61. Sebastian Milewski) - Michał Żyro.

 

Żółte kartki: Jakub Kamiński (Lech), Jakub Holubek (Piast).

 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności.

 

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie