Od 3:0 do 3:4! Szalony mecz w Japonii z udziałem drużyny Andresa Iniesty

Piłka nożna
Od 3:0 do 3:4! Szalony mecz w Japonii z udziałem drużyny Andresa Iniesty
fot. PAP/EPA
Hotaru Yamaguchi (z lewej) został bohaterem Visselu Kobe.

Prawdziwy rollercoaster przeżyli kibice japońskiej drużyny Vissel Kobe. Zespół, którego największą gwiazdą jest Andres Iniesta, pokonał na wyjeździe Hokkaido Consadole Sapporo 4:3. Ekipa z Kobe od 46. minuty przegrywała 0:3, ale zdołała odwrócić losy rywalizacji i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Iniesta z powodu kontuzji uda w tym szalonym spotkaniu nie zagrał.

Mecz 6. kolejki japońskiej elity rozpoczął się w sobotę o 6:00 polskiego czasu. Mimo, że na boisku nie było Iniesty i tak wiele się na nim działo. Co prawda, pierwszy gol padł dopiero w 45. minucie po strzale Andersona Lopesa z rzutu karnego, ale łącznie w sobotniej potyczce padło aż siedem goli.

 

Co ciekawe, brazylijski napastnik drugą bramkę zdobył jeszcze w pierwszej połowie. W ósmej minucie doliczonego czasu Lopes po raz drugi pokonał Daiya Maekawę. 27-letni napastnik z Ameryki Południowej ponownie zamienił rzut karny na gola.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polak ulubieńcem Sa Pinto. Nad Bosforem współpraca polsko-portugalska układa się wzorowo

 

Druga osłona także rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Na obiekcie Sapporo Atsubetsu Stadium w 46. minucie Lopes skompletował hat-tricka. Asystę przy golu Brazylijczyka zanotował jego rodak Lucas Fernandes. Wydawało się, że Vissel Kobe po trzech trafieniach pochodzącego z Recife snajpera, nie będzie już w stanie się podnieść. A jednak stało się inaczej.

 

Podopieczni Atsuhiro Miury bardzo szybko "wrócili" do meczu. W 53. minucie Hotaru Yamaguchi pokonał Kojiro Nakano. Z kolei cztery minuty później bramkarza gospodarzy zaskoczył Kyogo Furuhashi, który zdobył bramkę kontaktową. Natomiast dziesięć minut później ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny i na tablicy wyników w Sapporo widniał remis.

 

Na stadionie w mieście, które polskim kibicom kojarzy się przede wszystkim ze słynną skocznią narciarską Okurajamą, nie był to koniec emocji. W 86. minucie Yamaguchi, czyli ten gracz, który poderwał Vissel do walki, dał mu zwycięstwo. Reprezentant Japonii precyzyjnym uderzeniem z linii pola karnego zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.

 

 

Iniesta, który zawodnikiem Visselu jest od 2018 roku, w tym sezonie jeszcze nie zagrał. Hiszpański pomocnik od dłuższego czasu zmaga się z urazem uda.

A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie