NBA: Rozczarowujące starcie pretendentów. Pogrom w Salt Lake City

Koszykówka
NBA: Rozczarowujące starcie pretendentów. Pogrom w Salt Lake City
fot. PAP/EPA
Nawet odrobiny emocji nie było w meczu dwóch czołowych drużyn obecnego sezonu ligi NBA Utah Jazz - Brooklyn Nets.

Nawet odrobiny emocji nie było w meczu dwóch czołowych drużyn obecnego sezonu ligi NBA Utah Jazz - Brooklyn Nets. W składzie nowojorskiej ekipy zabrakło trzech gwiazd i koszykarze z Salt Lake City wygrali gładko 118:88.

W zespole Nets kontuzjowani są Kevin Durant i James Harden, a z powodów osobistych w kadrze zabrakło także Kyrie'ego Irvinga. - Chcieliśmy zagrać przeciwko nim, bo o to chodzi w rywalizacji, ale ich absencja w żaden sposób nie wpłynęła na nasze nastawienie do meczu - powiedział rozgrywający Jazz Donovan Mitchell.

 

To właśnie 24-latek był liderem gospodarzy. Grał tylko przez 27 minut, ale zdołał zapisać na swoim koncie 27 punktów, siedem asyst i sześć zbiórek.

 

Jazz już po pierwszej kwarcie prowadzili 38:17, a później jeszcze powiększali przewagę. Z tego powodu także pozostali zawodnicy z ich pierwszej piątki nie byli tego wieczoru zbytnio eksploatowani. Na parkiecie pojawili się wszyscy z 15-osobowej kadry.

 

ZOBACZ TAKŻE: Koniec kariery doświadczonego polskiego koszykarza

 

Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Alize Johnson - 23 pkt i 15 zbiórek. Jazz nie tylko prowadzą w tabeli w Konferencji Zachodniej. Ich bilans - 32 zwycięstwa i 11 porażek - jest obecnie najlepszym w całej lidze.

 

Nets (30-15) zajmują trzecie miejsce na Wschodzie. Prowadzi Phildelphia 76ers (31-13), która minionej nocy odpoczywała, a na drugim miejscu są koszykarze Milwaukee Bucks (29-14). "Kozły" w środę cieszyły się z ósmej wygranej z rzędu; we własnej hali pokonały Boston Celtics 121:119.

 

Bucks przez większość czasu kontrolowali przebieg gry, ale ostatecznie byli blisko porażki. Po trzech kwartach prowadzili 100:86, jednak niemal całkowicie roztrwonili przewagę.

 

Wynik 121:119 na tablicy pojawił się na 1.32 min przed końcem spotkania. Później nikt już nie trafił do kosza, w tym środkowy Celtics Niemiec Daniel Theis, który "za trzy" próbował równo z końcową syreną. - Dzięki Bogu, że nie trafił i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa - przyznał gwiazdor Bucks Giannis Antetokounmpo.

 

Grecki skrzydłowy tym razem miał gorszy dzień i trafił tylko cztery z 11 rzutów z gry. Prym w jego ekipie wiódł za to Khris Middleton - 27 pkt i 13 zbiórek. Wśród Celtics najlepszy był Jaylen Brown - 24 pkt i 10 zbiórek.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie