Izabela Badurek: Mam dość kontrowersji, więc nie będę liczyła na sędziów
Podczas październikowej gali FEN 30 nie zabrakło kontrowersji. Izabela Badurek po niezwykłym zamieszaniu została zwyciężczynią walki z Anitą Bekus. Pierwotnie jednak to jej rywalkę ogłoszono triumfatorką pojedynku. W związku z tym, na sobotniej gali FEN 33 Badurek nie planuje "korzystać" z pomocy sędziów. Tam zmierzy się z pogromczynią Róży Gumiennej Ekateriną Shakalovą.
Justyna Kostyra: Jak wyglądały twoje przygotowania do walki? Rywalka będzie niełatwa.
Izabela Badurek: To prawda, ale takich walk oczekuję, ponieważ chciałabym iść coraz wyżej w MMA a tylko takie przeciwniczki mi to umożliwią. W pojedynku z Różą dobrze się zaprezentowała, ale Róża też nie pokazała za bardzo grapplingu, dlatego Ekaterina miała większą szansę. Ja to inaczej wykorzystam.
Widać, że twoja rywalka dobrze czuje się w parterze, na to się nastawiasz?
Nastawiam się na stójkę i na parter, nie mogę myśleć o jednej płaszczyźnie, zobaczymy, co wyjdzie w walce.
ZOBACZ TAKŻE: FEN 33: Ceremonia ważenia (WIDEO)
Było trochę kontrowersji w twojej ostatniej walce w federacji FEN. Już chyba ich wystarczy?
Tak, dlatego mam nadzieję, że nie będę musiała liczyć na sędziów i skończy się to wcześniej.
Walka będzie w otwartej telewizji, czy to dodatkowa presja?
Już walczyłam w otwartej telewizji, cieszę się, że moi znajomi mogą mnie bez problemu obejrzeć.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl