PGE Skra ograła ZAKSĘ! Finalistę PlusLigi wyłoni trzeci mecz

Siatkówka
PGE Skra ograła ZAKSĘ! Finalistę PlusLigi wyłoni trzeci mecz
fot. Cyfrasport

PGE Skra Bełchatów wygrała z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 w drugim spotkaniu półfinału PlusLigi i wyrównała stan rywalizacji. Decydujące starcie zostanie rozegrane w niedzielę 11 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu. Awans do finału zapewnili już sobie siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy pokonali Vervę Warszawa Orlen Paliwa.

ZAKSA przystąpiła do tego starcia bez kontuzjowanego libero Pawła Zatorskiego, którego zastąpili przyjmujący Adrian Staszewski, a także drugi libero – Korneliusz Banach. Premierowa odsłona przyniosła niezwykle wyrównaną walkę obu ekip. Rywalizacja stała na wysokim poziomie, choć w końcówce sporo było błędów w polu zagrywki. Gdy Milad Ebadipour skończył długą wymianę, gospodarze mieli piłkę setową (24:22), ale po ataku Aleksandra Śliwki i bloku w kolejnej akcji, kędzierzynianie doprowadzili do gry na przewagi. Szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili w niej siatkarze PGE Skry, a decydujące punkty przyniosły im as serwisowy i skuteczny atak Dusana Petkovicia (31:29).

Zobacz także: Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w finale PlusLigi!

W drugim secie przewagę uzyskała ZAKSA, po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego gospodarze przegrywali 5:9. Bełchatowianie ruszyli do odrabiania strat i przez pewien czas oglądaliśmy wyrównaną walkę obu ekip. Tak było jednak tylko do stanu 17:17. Wówczas nastąpiło zamieszanie po weryfikacji, którą sędziowie rozstrzygnęli na niekorzyść Skry. Osiem kolejnych punktów padło łupem ZAKSY! Kędzierzynianie rozstrzygnęli tę partię po serii znakomitych zagrywek Kamila Semeniuka, który zakończył seta dwoma asami serwisowymi (17:25).

W początkowych fragmentach trzeciej odsłony również oglądaliśmy festiwal dobrych zagrywek. Na asa serwisowego Łukasza Kaczmarka (6:7), dwoma asami odpowiedział Petković (10:8), a później kolejną punktową zagrywką popisał się Semeniuk (10:11). Kędzierzynianie popisali się kolejną punktową serią od stanu 18:16 do 18:21, ale w końcówce zaczęli popełniać błędy. Wykorzystali to gospodarze, którzy doprowadzili do gry na przewagi. As serwisowy Mateusza Bieńka i atak Ebadipoura rozstrzygnęły seta na korzyść PGE Skry (27:25).

 

Czwarta partia to dalszy ciąg zaciętej rywalizacji obu ekip. Wynik długo oscylował wokół remisu (8:8, 14:14). Później zaczęła się zarysowywać przewaga bełchatowian, którzy po serii punktowych bloków na Semeniuku, Kaczmarku, a następnie na Śliwce uzyskali wyraźną przewagę (21:16). Takiej zaliczki nie wypuścili już z rąk. Milad Ebadipour atakiem blok-aut wywalczył piłkę meczową (24:18), rywale obronili się w dwóch akcjach, ale Ebadipour kolejnym skutecznym atakiem zakończył mecz (25:20).

 

Najwięcej punktów: Dusan Petković (22), Mateusz Bieniek (16), Milad Ebadipour (16), Taylor Sander (14) – PGE Skra; Kamil Semeniuk (20), Łukasz Kaczmarek (19), Aleksander Śliwka (18), Jakub Kochanowski (11) – ZAKSA. MVP: Dusan Petković.

 

PGE Skra Bełchatów wyrównała stan rywalizacji, a decydujące spotkanie zostanie rozegrane w Kędzierzynie-Koźlu w niedzielę 11 kwietnia (godzina 14.45; transmisja – Polsat Sport). Na zwycięzcę tej rywalizacji czekają siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy pokonali Vervę Warszawa Orlen Paliwa 2—0 (3:2, 3:1).

 

 

PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (31:29, 17:25, 27:25, 25:20)

 

PGE Skra: Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Taylor Sander, Mateusz Bieniek, Dusan Petković, Milad Ebadipour – Kacper Piechocki (libero) oraz Bartosz Filipiak. Trener: Michał Mieszko Gogol.
ZAKSA: Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, David Smith – Adrian Staszewski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Korneliusz Banach (libero), Krzysztof Rejno. Trener: Nikola Grbić.

 

Pierwszy mecz – 0:3. Stan rywalizacji do dwóch zwycięstw: 1—1.

RM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie