Nowa Slavia w Bielsku-Białej?
- Myślę, że bardziej prawdopodobne jest to, że w Bielsku-Białej może powstać coś podobnego do tego co było w Libercu, gdy tam pracowałem przez pięć lat jako dyrektor sportowy w Slovanie. Wtedy graliśmy trzy razy w fazie grupowej Ligi Europy. Budżet klubu mieliśmy w granicach trzech - czterech milionów euro na sezon - mówi w rozmowie z Polsatsport.pl Jan Nezmar, były dyrektor sportowy między innymi Slavii Praga, a obecnie doradca zarządu Podbeskidzia Bielsko-Biała do spraw sportowych.
Grzegorz Michalewski: W niedzielę odbędą się już po raz 298 „Derby pražských S”, w którym prowadząca Slavia podejmie drugą w tabeli Spartę. W czy tkwi fenomen tych meczów?
Jan Nezmar: Myślę, że ta atmosfera wynika z tego, że oba te kluby mają długą historię i oba są z tego samego miasta. Ponadto zarówno Slavia jak i Sparta w historii ligi czeskiej były zawsze na szczycie i te konfrontacje derbowe między tymi zespołami od zawsze były bardzo ciekawe.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Cracovia poległa w Białymstoku
Który z tych meczów pamięta Pan szczególnie i dlaczego?
Najbardziej będę pamiętał pierwszy mecz derbowy, który graliśmy na „Letnej”, a więc na stadionie Sparty, gdy przyszedłem do Slavii na początku 2018 roku. Do przerwy przegrywaliśmy 0:3, a ostatecznie to spotkanie skończyło się remisem 3:3 i jeszcze mogliśmy nawet strzelić zwycięskiego gola. To był wielki zwrot w tym meczu, który ostatecznie zakończył się dla nas wspaniale.
Sparta ostatni razy wygrała ze Slavią pięć lat temu. Slavia nie przegrała ze Spartą jedenastu ostatnich meczów ligowych u siebie i na wyjeździe. Sparta ma szanse wreszcie wygrać? Z nowym trenerem Pavlem Vrbą ten zespół gra dużo lepiej.
Zgadza się. Po przyjściu Pavla Vrby w Sparcie na pewno doszło do zmian. Gra piłkarzy robi imponujące wrażenie, widać że grają pewni siebie. Pavel Vrba preferuje ofensywny futbol. Cieszy się szacunkiem. Zresztą Sparta ma bardzo dobrych piłkarzy, jednak myślę że ta dobra passa Slavii będzie kontynuowana, gdyż w mojej opinii ten klub ma bardziej zrównoważony zespół. To jest ważne zarówno w defensywie jak i w ofensywie, bo na tych obu poziomach prezentują wysoki poziom. Inaczej to wygląda w Sparcie która zdecydowanie lepiej prezentuje się w ofensywie niż w defensywie.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Lechia pewnie pokonała Zagłębie
Zna Pan doskonale trenera Jindricha Trpisovskiego. Według Pana Slavia zagra w trochę zmienionym składzie, aby oszczędzać siły na czwartkowy rewanż z Arsenalem?
Myślę, że prawdopodobnie będą jakieś zmiany w składzie. To jest oczywiste w tym meczu. Ja przynajmniej się ich spodziewam, chociaż nie oczekuję, że będzie ich dużo. Zapewne te roszady będą w linii defensywnej. Tych możliwości na środku obrony nie ma jednak zbyt wielu, bo wypadł Simone Deli, który ma koronawirusa, a Kudela jest kontuzjowany. W tej sytuacji trenerzy mają niewielkie pole manewru, ale jakieś roszady będą, bo trzeba oszczędzać siły przed zbliżającym się rewanżem z Arsenalem, który ma oczywiście dla Slavii ogromne znaczenie.
A jak pan ocenia mecz na Emirates oraz wynik i grę Slavii przeciwko Arsenalowi.
Ten wynik jest bez wątpienia świetny. Remis na boisku tak dużej drużyny, w dodatku ze strzelonym golem może napawać optymizmem i daje olbrzymią szansę przed rewanżem. Myślę, że Slavia grając u siebie może to zrobić, wygra 2:1 i awansuje do półfinału. Jeśli chodzi o styl zaprezentowany przez Slavię to były też niektóre momenty, gdzie można było zagrać trochę lepiej. Moim zdaniem mogą być zadowoleni z tego rozstrzygnięcia, bo przecież tam były wymuszone zmiany, głównie w formacji obronnej. Trzeba ten wynik szanować, bo został osiągnięty na wyjeździe, w starciu z bardzo dobrym rywalem, który w ostatnim czasie nie ma zbyt dużo szczęśćia.
Jak powinna zagrać Slavia u siebie w rewanżu?
Jestem zdania, że dla Slavii jest całkowicie obojętne to czy mecz gra u siebie czy za granicą. I to czy gra przeciwko Arsenalowi lub Sparcie to ma opracowany swój sposób gry, oparty na takiej aktywnej koncepcji, która ma solidne fundamenty. Akcje ofensywne rozpoczynają się już od bramkarza. Do tego posiada umiejętność wyprowadzania szybkich kontrataków i „presowania” rywala tak, aby ten zespół był jednością i potrafił właśnie przyswoić sobie te nowoczesne metody, które są stosowane w Europie. Duży nacisk jest kładziony również na mobilność i szybkość tych zawodników. To był jeden z tych głównych atrybutów w grze, które każdy zawodnik musiał spełnić jeśli chciał trafić w Slavii. To jest widoczne właśnie w konfrontacjach z europejską czołówką, bo Slavia sobie z tym radzi, gdyż jest takim zespołem, który ma mocną i umiejętnie zbilansowaną formację defensywną i ofensywną.
Jak pan ocenia szanse na awans Slavii do półfinału?
Jestem przekonany że Slavia zapewne awansuje dalej. Myślę, że zagra nie tylko w półfinale, ale również awansuje do finału Ligi Europy.
W czym tkwi fenomen trenera Jindricha Trpisovskiego. To pan go ściągnął z Viktorii Żiżkov do Slovana Liberec, a później do Slavii.
Myślę, że tych powodów dlaczego Slavia jest pod jego zarządzaniem jest na pewno kilka, ale gdybym miał to powiedzieć w prosty sposób, to Slavia pod wodzą „Jindry” Trpisovsky’ego sobie poradzi znakomicie. Gdybym miał w prosty sposób odpowiedzieć na to pytanie, to wymagałoby to bardziej szczegółowej analizy. Wszyscy trenerzy są bardzo wymagający w stosunku do piłkarzy, ale i również względem siebie. Oni zajmują się bardzo wnikliwie każdym detalem i pokazują tym zawodnikom drogę i kontrolują, aby Ci gracze odpowiedzialnie i prawidłowo pokonywali tę wytyczoną drogę. Nie pozwalają aby się „obijali” i nie ma takiej możliwości, aby wypoczywali na treningach, tylko muszą po prostu ciężko pracować. W związku z tym że do Slavii przychodzą piłkarze z czołówki z ligi czeskiej czy też z zagranicy, to później to przejawia się w osiąganych wynikach.
ZOBACZ TAKŻE: Trzy czerwone kartki w trzech meczach z rzędu! Wstydliwa passa
Zapytam trochę w żartach czy kolejnym miejscem pracy trenera Trpisovskiego będzie Bielsko - Biała?
(Śmiech) Myślę, że niestety Podbeskidzie to nie jest możliwą opcją dla niego. „Jindra” Trpisovsky w chwili obecnej jest trenerem absolutnie na poziomie europejskiego topu i gdyby odchodził ze Slavii to jestem przekonany, że będzie to jeszcze większy i lepszy klub.
Kiedy był Pan dyrektorem sportowym Slavii to zrobił Pan chyba takie dwie rewolucje kadrowe. Skład zespołu został radykalnie odmłodzony i zaczęliście stawiać przede wszystkim na czeskich piłkarzy. Jak widać to był dobry kierunek.
Myślę, że nie chodzi o to, aby to byli czescy piłkarze, ale wybieraliśmy dokładnie takich zawodników, o których już wspominałem. To musi być typ gracza, który będzie potrafił grać ten trudny i preferowany przez Slavię futbol. Nie jest najważniejsze aby ten gracz pochodził z Czech, ale chodzi o to, aby potrafił przyswoić te elementy obecnej nowoczesnej piłki. Podstawowe wartości są takie, że być szybki i aby mógł biegać przez cały mecz. Decyduje tutaj mobilność i uniwersalność. Jeżeli chodzi o czeskich graczy to oczywiście korzystne jest to, że oni są w swoim środowisku i potrafią tworzyć dobrą i zdolną grupę, która jest jednością. I właśnie w momencie kiedy grali z takimi rywalami jak Arsenal, Leicester czy wcześniej z Barceloną. Te mecze które zagraliśmy teraz w Lidze Europy dawały taką wartość, że potrafiliśmy j wygrać. To może procentować. W takich meczach możesz się „zderzyć” z zawodnikami mającymi podobną albo większą wartość. Do tego można dodać tego czeskiego ducha. To znaczy jeżeli ta drużyna jest wewnętrznie zjednoczona jako ten jeden „team”, to daje to takiego dużego plusa.
Dosyć niespodziewanie latem odszedł Pan ze Slavii. Dlaczego?
Nie chciałbym tego rozbierać na detale i wdawać się w szczegóły. Gdybym miał to powiedzieć jednym zdaniem, to lubię pracować w klubie systemowo oraz rozwijać i przy tym tworzyć zgrany zespół. Natomiast w Slavii to wszystko się skupiało wokół pierwszej drużyny i zdaję sobie sprawę, że opuściłem prawdopodobnie najbardziej rokujący i mający spore sukcesy piłkarski projekt w historii czeskiego futbolu. Ale oprócz tego muszę mieć poczucie, że to funkcjonuje bardzo dobrze jako całość. Ja się nie zgadzałem z tym żeby koncentrować się tylko na pierwszym zespole. I to był chyba jeden z najważniejszych aspektów tej mojej decyzji.
Czy taką polską Slavią będzie w przyszłości Podbeskidzie?
To trzeba podkreślić, żeby ta drużyna grała na takim europejskim poziomie jak to robi Slavia konieczne jest są potrzebni - oprócz mocnej ligi i klubów - również dobrych ludzi pracujących w klubie i samych zawodników. Aby tak było w Podbeskidziu to trzeba mieć takie warunki jakie były w Slavii. Do tego odpowiedni budżet. To jest raczej niemożliwe, aby coś takiego mogło się „urodzić” w Podbeskidziu. Myślę, że bardziej prawdopodobne jest to, że w Bielsku-Białej może powstać coś podobnego do tego co było w Libercu, gdy tam pracowałem przez pięć lat jako dyrektor sportowy w Slovanie. Wtedy graliśmy trzy razy w fazie grupowej Ligi Europy. Budżet klubu mieliśmy w granicach trzech - czterech milionów euro na sezon. Myślę, że ta perspektywa jest dużo bliższa i bardziej prawdopodobna, aby mogła być w Podbeskidziu.
Jak jak wygląda u Pana nauka języka polskiego?
Rozumiem bardzo dobrze, ale nie potrafię jeszcze płynnie rozmawiać po polsku.
Transmisja meczu Slavia Praga - Sparta Praga od godziny 18.25 w Polsacie Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl