FC Barcelona z Pucharem Króla! Cztery gole w 12 minut — fot. PAP

FC Barcelona sięgnęła po Puchar Króla.

Piłkarze FC Barcelona sięgnęli po triumf w Pucharze Króla. W finale krajowego pucharu pokonali 4:0 zawodników Athletic Bilbao. Wszystkie gole padły po przerwie.

Choć w pierwszej części gry zdecydowaną przewagę mieli zawodnicy "Dumy Katalonii", nie udało im się udokumentować przewagi premierowym trafieniem. Szansę na pierwsze trafienie w meczu szukał między innymi pomocnik Barcelony, Frenkie de Jong, jednak bez powodzenia. Do przerwy był więc bezbramkowy remis.

ZOBACZ TAKŻE: Puchar Anglii: Chelsea wyeliminowała Manchester City i zagra w finale

W drugiej połowie nadal przewagę mieli podopieczni Ronalda Koemana i zdołali potwierdzić to, jeśli chodzi o gole. Wynik spotkania otworzył Antoine Griezmann. Reprezentant Francji wykorzystał dogranie de Jonga i pokonał golkipera drużyny przeciwnej. Kilka chwil później było już 2:0 dla "Blaugrany". Tym razem na listę strzelców wpisał się Holender, któremu skutecznie dograł Jordi Alba.

Jak się okazało, na tym ofensywny popis Barcelony się nie skończył. W 68. minucie swoje trafienie zanotował bowiem Leo Messi. Kilka minut później Argentyńczyk raz jeszcze wpisał się na listę strzelców. Choć jego trafienie było analizowane przy pomocy systemu VAR, ostatecznie zostało uznane i "Duma Katalonii" prowadziła już 4:0.

#MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! #MESSI AGAIN! 0-4! #COPABARÇA pic.twitter.com/X5LU0oaj6h
— FC Barcelona (@FCBarcelona) April 17, 2021

W 86. minucie kolejnego gola strzelił Griezmann, jednak tym razem sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Spotkanie zakończyło się więc wynikiem 4:0 dla Messiego i spółki. Barcelona tym samym sięgnęła po triumf w Pucharze Króla i potwierdziła, że do końca będzie groźna, jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo Hiszpanii. Na ten moment liderem La Liga jest Atletico Madryt, jednak tuż za plecami podopiecznych Diego Simeone znajduje się Real Madryt i właśnie Barcelona.