Jan Wójcik: Dedykuję ten medal mojemu tacie, ale też innym osobom, które straciłem
Koszykarze Śląska Wrocław zdobyli brązowy medal mistrzostw Polski pokonując po dogrywce Legię Warszawa 86:85. Jednym z zawodników zwycięskiej drużyny jest Jan Wójcik, syn wybitnego koszykarza Adama Wójcika, który zadedykował swój krążek między innymi zmarłemu ojcu.
Mariusz Hawryszczuk: Co czujesz mając na szyi brązowy medal?
Jan Wójcik: Czuję się niesamowicie. To uczucie nie do określenia. Cieszę się, że udało nam się zdobyć medal na dodatek w moim pierwszym sezonie. Niesamowite uczucie.
To niesamowity sezon dla ciebie. Rok sukcesów jeśli chodzi o osiągnięcia indywidualne, ale też jeśli chodzi o drużynę, bowiem ten brąz we Wrocławiu był wyczekiwany bardzo długo. Po trzynastu latach wracacie na podium.
Dużo się działo we Wrocławiu, więc cieszę się, że wielki Śląsk wraca. Czekamy na kolejne sukcesy, to na pewno nie jest jeszcze koniec.
Myślę, że gdy zapytam komu dedykujesz ten krążek, to odpowiedź będzie jasna.
Mojemu tacie, ale straciłem w tym roku także inne osoby, więc dla nich też jest ten krążek. Wiemy o kogo chodzi, szczególnie mój wujek Kazimierz Szczerba oraz taki inny starszy pan, tata mojego wujka. I dla ojca oczywiście.
Porozmawiajmy o tej serii. Twoja rola ograniczyła się do bycia typowym "zadaniowcem", wszedłeś dosłownie na ostatnią sekundę decydującego meczu o brązowy medal. Musiałeś skorzystać z zasięgu i utrudnić rywalowi wyprowadzenie piłki.
Musiałem skakać i dać radę nie doprowadzić do podania. Koledzy mnie proszą, więc muszę lecieć... Dziękuję całej rodzinie i kolegom, którzy mnie wspierali.
