EBL: Enea Zastal BC Zielona Góra - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski. Transmisja TV i stream online

Kanały sportowe Polsatu pokażą wszystkie mecze finałowe Energa Basket Ligi

W tegorocznej fazie play-off Energa Basket Ligi większość meczów Enea Zastalu ma taki sam scenariusz. Obrońcy tytułu zaczynają je ospale, jakby pozwalali rywalom "wyszumieć się". Drugie połowy, a w szczególności ostatnie kwarty należą jednak do nich. Zielonogórzanie wygrywają, ale ich postawa zaczyna irytować trenera Żana Tabaka.

- Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia, dlaczego w ćwierćfinałach, półfinałach i teraz w finale wszystkie pierwsze mecze zaczynamy tak słabo, bez energii. Życzyłbym sobie, żebyśmy grali na takiej samej intensywności, jak podczas treningu. I mam taką nadzieję, że moi zawodnicy w kolejnych meczach pokażą tę energię i zaangażowanie od pierwszej minuty - mówił chorwacki szkoleniowiec po środowym spotkaniu, które rozpoczęło finałową rywalizację.

ZOBACZ TAKŻE: Zmiana trenera koszykarzy GTK Gliwice

Tabak dodał, że czasami nie przebiera w słowach, by pobudzić swoich podopiecznych.

- W przerwie poszedłem do szatni i powiedziałem kilka mocnych słów. Kiedy ochłonąłem, wróciłem na boisko i starałem się zmotywować zawodników, przekazać parę konstruktywnych uwag. Nie mogę mieć więcej optymizmu przed kolejnym spotkaniami, bo znów pokazaliśmy dwie twarze. I tak naprawdę nie wiem, którą z nich pokażemy w czwartek - powiedział.

Trener Arged BM Slam Stali z wyniku nie mógł być zadowolony, postawa drużyny też nie dała mu satysfakcji.

- Myślę, że zawodnicy po jednym dniu przygotowań dali z siebie wszystko, ale wiem też, że stać nas na więcej. Jest parę rzeczy, które możemy poprawić. Musimy jeszcze raz obejrzeć razem z zespołem ten mecz i wrócić mocniejsi. W drugiej połowie nie zastawialiśmy tak, jak powinniśmy, zawodnicy Zastalu nas przepychali. Rywale zbierali w ataku, a my popełnialiśmy straty, za dużo ich robiliśmy, nawet bez nacisku rywala. Trzeba się zastanowić, po co tu jesteśmy i jak nasza gra powinna wyglądać. Sił nam chyba nie zabrakło, nikt nie prosił o zmianę, ale trzeba się wznieść się na wyżyny swoich umiejętności - ocenił Igor Milicic.

Podobnego zdania był Jakub Garbacz.

- W pierwszej połowie realizowaliśmy nasze założenia, nie pozwalaliśmy rywalom na zbiórkę w ataku. W drugiej połowie tego zabrakło. Zielonogórzanie zebrali w sumie 12 piłek i trochę skakali nam po głowach. Nie zrobiliśmy naszej roboty, dlatego wynik jest taki, jaki jest - stwierdził rzucający obrońca ekipy z Ostrowa Wlkp. 

ZOBACZ TAKŻE: Koszykarze Kinga Szczecin maja nowego trenera

Bezradni w końcówce ostrowianie nie potrafili ukryć frustracji, na parkiecie zaczęło iskrzyć. Mnożyły się niesportowe faule, gorąco było też na ławkach rezerwowych. Koszykarze Enea Zastalu kilka razy odpowiedzieli zbyt agresywna grą, jednym z nich był Rolands Freimanis. Później tłumaczył, że to normalne, gdy spotykają się drużyny grające fizyczną koszykówkę. Poza tym zielonogórzanie nie zamierzali pozwolić rywalom na dominację. Silny skrzydłowy zwrócił też uwagę na inny aspekt środowej rywalizacji.

- Cieszę się, że aż sześciu naszych zawodników zanotowało dwucyfrową zdobycz punktową. W finale tak właśnie to powinno wyglądać. Jutro jest nowy dzień i nowy mecz. Stal to bardzo dobry zespół i będzie dobrze przygotowana. A my musimy skupić się przede wszystkim na sobie - zaznaczył Łotysz, zdobywca 10 punktów.

Najskuteczniejszy w zespole trenera Tabaka był Kris Richard - 23 punkty. W Arged BMSlam Stali najlepszy dorobek miał Josip Sobin - 14 punktów.

Transmisja drugiego meczu Enea Zastal BC Zielona Góra - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski w Polsacie Sport i na platformie IplaTV od godziny 20:30. Przedmeczowe studio już od 20:00.