Srecko Lisinac przed finałem ZAKSA - Trentino. "Nie wszystko będzie idealne"

Siatkówka
Srecko Lisinac przed finałem ZAKSA - Trentino. "Nie wszystko będzie idealne"
fot. CEV
Srecko Lisinac przed finałem ZAKSA - Trentino

Srecko Lisinac w latach 2014-2018 był graczem PGE Skry Bełchatów. Ostatnie sezony spędził jednak w Itasie Trentino. Już w sobotę jego ekipa zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Na tym poziomie trudno powiedzieć, co będzie kluczem do zwycięstwa. Zarówno my, jak i kędzierzynianie wiemy, że będzie ciężko. Nie wszystko będzie idealne, bo nie da się rozegrać perfekcyjnego meczu. Zagrywka jest bardzo ważna, ale jeden element nie wygra spotkania - powiedział Serb.

Bożena Pieczko: Jak przebiegają przygotowania, ostatnia prosta do finału w Weronie i czy ze zdrowiem wszystko w porządku?

 

ZOBACZ TAKŻE: ZAKSA – Trentino. Droga do finału Ligi Mistrzów (WIDEO)

 

Srecko Lisinac: Ze zdrowiem wszystko jest dobrze. Ostatnio sporo pracowaliśmy na siłowni. Wcześniej nie było czasu, żeby skupić się na podstawach. Rozgrywaliśmy sporo meczów, tak naprawdę co trzy dni. Po ostatnim spotkaniu włoskiej SuperLegi zaczęliśmy pracować, jak w przygotowaniach przed reprezentacją. Dziwnie to wygląda, nie ma grania, a samo trenowanie jest monotonne.

 

Jedni mogą uważać, że to bardzo komfortowa sytuacja, że możecie się skupić na trenowaniu, no ale właśnie nie gracie. Trudno zastąpić tę rywalizację meczową. Jak to wygląda z waszej strony?

 

Dokładnie, treningi nigdy nie zastąpią tego uczucia, które towarzyszy nam w trakcie spotkań. Nie pamiętam takiej sytuacji w swoim życiu czy historii, że po lidze mam miesiąc przerwy i gram jeden finałowy mecz. ZAKSA skończyła później niż my, ale też mieli 10 dni na przygotowania.

 

W jednym z wywiadów nie chciałeś mówić co będzie decydujące w meczu przeciwko ZAKSIE. Nadszedł już ten moment, że mogę ponowić to pytanie? Patrząc na statystyki to największa różnica, jest w zagrywce.

 

Na tym poziomie trudno powiedzieć co będzie kluczem do zwycięstwa. Zarówno my, jak i kędzierzynianie wiemy, że będzie ciężko. Nie wszystko będzie idealne, bo nie da się rozegrać perfekcyjnego meczu. Musimy być maksymalnie przygotowani i zrobić wszystko, co możemy. Później mecz będzie otwarty. To jest tylko jedno starcie, nie ma rewanżu. Nie da się wskazać jednego elementu, który będzie decydujący. Zagrywka jest bardzo ważna, ale jeden element nie wygra spotkania.

 

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Bożena Pieczko, NP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie