Wichniarek: Tuchel musi się teraz wdrapać na strome schody

Piłka nożna
Wichniarek: Tuchel musi się teraz wdrapać na strome schody
Fot. PAP
Zdaniem Artura Wichniarka Tuchel i jego Chelsea jest najlepszym dowodem na to, że pieniądze nie grają, choć nie brak głosów, że angielski finał Ligi Mistrzów nie ma prawa dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę, że tamtejsze kluby pompują w futbol olbrzymie pieniądze.

Rok temu trener Tomas Tuchel był w finale Ligi Mistrzów z Paris Saint Germain, teraz zagra tam z Chelsea. – Paryżanie mogą sobie pluć w brodę, bo okazało się, że Mauricio Pocchettino, następca Tuchela, nie poradził sobie tak dobrze z szatnią pełną gwiazd, jak jego poprzednik. Piłkarze Paris Saint Germain przegrali półfinał z Manchester City w głowach – mówi nasz ekspert Artur Wichniarek.

Za nami pasjonujące półfinały Ligi Mistrzów. Real Madryt i Paris Saint Germain znalazły się na aucie, a my czekamy na angielski finał Chelsea – Manchester City. Z awansu Chelsea bardzo ucieszył się Artur Wichniarek, były piłkarz, obecnie ekspert Polsat Sport. – Uwielbiam Real, ale nie jestem przygnębiony ich porażką, bo w finale będziemy mieć jednego przedstawiciela niemieckiej myśli szkoleniowej. Rok temu było dwóch i dobrze, że teraz jest, choć ten jeden – rozwija swoją myśl Wichniarek.

 

Nie tylko kasa ma znaczenie

 

Rok temu Tuchel był w finale z Paris Saint Germain, teraz zagra tam z Chelsea. Londyńczyków reanimował. Zdaniem Wichniarka Tuchel jest najlepszym dowodem na to, że pieniądze nie grają, choć nie brak głosów, że angielski finał Ligi Mistrzów nie ma prawa dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę, że tamtejsze kluby pompują w futbol olbrzymie pieniądze. – A jednak przykład Chelsea i Tuchela pokazuje, że liczy się też pomysł i realizacja pewnych założeń – ocenia Wichniarek.

 

ZOBACZ TAKŻE: Skrót meczu Chelsea - Real

 

- Tuchel przejął zespół w wielkim kryzysie. W krótkim czasie stworzył z niego maszynkę do wygrywania. To nie kasa zmieniła Chelsea, to zrobił trener. Teraz ci, którzy domagali się rok temu głowy szkoleniowca po przegranym finale Paris Saint Germain mogą sobie pluć w brodę. Wyszło bowiem na to, że Tuchel lepiej radził sobie z szatnią gwiazd niż Pocchettino.

 

Chelsea czeka trudna walka na dwóch frontach

 

Do drużyny PSG za chwilę dojdziemy. Zostańmy jeszcze przy Chelsea, która w drugim meczu z Realem postawiła, zdominowała przeciwnika. Skończyło się 2:0, a mogło być więcej. Już przed pierwszym spotkaniem półfinałowym nie brak było głosów, że jeśli Chelsea wyrzuci Real za burtę, to nie będzie w tym niczego dziwnego. Styl wygranej można jednak śmiało uznać za olśniewający. Co nie znaczy, że Chelsea jest faworytem finału.

 

- Za chwilę będziemy mieć przedsmak finału, bo drużyny Chelsea i Manchesteru City zmierzą się w lidze – mówi Wichniarek. – Chelsea już okazała się lepsza od Manchesteru w półfinale Pucharu Anglii. Jeśli teraz to powtórzy, to zyska psychologiczną przewagę przed finałem Ligi Mistrzów w Stambule. Z punktu widzenia psychologii sportu Chelsea może sobie ustawić ten mecz. Z drugiej strony czeka zespół Tuchela trudna rywalizacja na dwóch frontach. O ile Manchester może sobie poluzować w lidze, o tyle Chelsea nie może sobie na to pozwolić, bo niczego nie jest pewna.

 

Nie mogą zamęczyć najlepszych zawodników

 

Strome schody przed zespołem Tuchela. Chelsea nie może bowiem założyć, że wygra finał LM i tym sposobem zapewni sobie przepustkę do przyszłorocznej edycji. Chelsea czeka trudna walka w Premier League o miejsce w czwórce, którego nie jest pewna.

- Angielskie zespoły, w tym Chelsea, mają raczej szerokie kadry, ale walka o miejsce w lidze może się w przypadku Londyńczyków odbić na finale – analizuje Wichniarek. – Zwłaszcza, ze Chelsea ma trudny terminarz. Być może trzeba będzie stawiać głównie na tych najlepszych zawodników. Nie sposób przewidzieć, jak to się odbije na ich postawie w finale. To jest ta przewaga Manchesteru nad Chelsea przed najważniejszym meczem, czyli finałem w Stambule. W ogóle rolę będą grały niuanse i mam na myśli nie tylko zmęczenie, ale też fakt, że zawodnicy doznają kontuzji mięśniowych, czy też wypadają z powodu koronawirusa – stwierdza Wichniarek, co znaczy ni mniej, ni więcej, że Chelsea potrzebuje szczęścia.

 

W Paryżu mają o czym myśleć

 

I tak wracamy do PSG, które dokonało zmian, pozbyło się Tuchela, ale lepszego wyniku jak przed rokiem nie zrobi. Wtedy było w finale, teraz przegrało z kretesem półfinał. – Paryżanie już nie są tym zespołem, co przed rokiem – uważa Wichniarek. – Teraz posypali się po wyrównującej bramce w pierwszym meczu półfinałowym. Przegrali ten mecz w głowach. Jakby nie byli gotowi na to, że to będzie takie trudne spotkanie. Rywal się postawił i nie dali rady. A przypomnę, że kiedy w poprzedniej edycji mieli ciężki moment w ćwierćfinale z Atalantą Bergamo, to potrafili z tego wyjść. Wtedy byli skoncentrowani na tym, by jak najlepiej grać w piłkę.

 

Odpadnięcie PSG jest o tyle niespodzianką, że to przecież nie tylko zespół z szatnią pełną gwiazd, ale i pogromca Barcelony i ubiegłorocznego triumfatora Bayernu Monachium. Do półfinału zespół z Paryża sprawiał też wrażenie zespołu gotowego na wielkie wyzwania. Dwumecz z MC to zweryfikował. W rewanżu PSG nie miało zbyt wielu atutów w ofensywie (Neymar zawodził, a di Maria skończył z czerwoną kartką), a w obronie drużyna przeplatała świetne akcje (kapitalne wyjścia z głębokiego pressingu), głupimi błędami.

 

- Na pewnym poziomie nie ma wybijania piłki na oślep, ale zdarzają się błędy, to zawodnicy są tylko ludźmi. Zgoda, że Neymar może i powinien dać z siebie więcej. Dla mnie jednak najważniejszą przyczyną porażki PSG było to, że Pocchettino nie opanował szatni w takim stopniu, co wcześniej Tuchel. A to nie koniec kłopotów tego zespołu. Tytułu mistrza Francji też mogą nie obronić i znowu staną przed dylematem, zmieniać czy dać drugą szansę obecnemu rozwiązaniu. W sprawie Tuchela się pomylili – kończy Wichniarek.

 

Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2020/2021 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie