Iga Świątek: Jestem młoda. Powinnam być gotowa na finał

Tenis
Iga Świątek: Jestem młoda. Powinnam być gotowa na finał
fot. PAP/EPA
W niedzielę Iga Świątek powalczy o trzeci tytuł w karierze

Iga Świątek rozegrała w sobotę dwa mecze. Spędziła na korcie trzy i pół godziny i awansowała do finału turnieju WTA 1000 w Rzymie. - Jestem jeszcze młoda, więc na finał powinnam być gotowa - powiedziała o decydującym pojedynku z czeską tenisistką Karoliną Pliskovą.

Sobotę 19-letnia tenisistka zaczęła od przełożonego z powodu złej piątkowej aury ćwierćfinału z piątą w światowym rankingu Jeliną Switoliną. Polka wygrała z Ukrainką 6:2, 7:5. Po niespełna trzech godzinach odpoczynku przystąpiła do półfinału, w którym pokonała 17-letnię Amerykankę Cori Gauff 7:6 (7-3), 6:3 i w niedzielę zagra o trzeci tytuł w karierze.

 

- Trudno mi ocenić na chłodno te dwa mecze, bo wciąż buzuje we mnie adrenalina. Emocje były naprawdę ogromne. Na finał powinnam być jednak gotowa, bo jestem jeszcze młoda - powiedziała Świątek dziennikarzom po półfinale.

 

Podkreśliła, że w sobotę czuła się świetnie i była dobrze dysponowana.

 

 

- Była duża różnica między moimi poprzednimi meczami a dzisiejszymi. Czułam się świetnie. Udało mi się pokonać Jelinę, a to coś znaczy i jest dowodem, że musiałam grać naprawdę dobrze. To dodało mi pewności siebie. Zyskałam przekonanie, że skoro z nią wygrałam, to jestem gotowa na każdą rywalkę - skomentowała Polka, która w czwartek w 1/8 finału obroniła dwa meczbole w spotkaniu z Barborą Krejcikovą i musiała się sporo namęczyć, by zwyciężyć Czeszkę.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ashleigh Barty skreczowała w ćwierćfinale

 

Starcie z Gauff - jak zauważono na stronie internetowej WTA - było pierwszym pojedynkiem "wschodzących gwiazd tenisa". Pierwszy set był festiwalem uderzeń z głębi kortu, a o poziomie gry świadczy dodatni u obu tenisistek bilans uderzeń wygranych względem niewymuszonych błędów.

 

- Ciężko jest ze wschodzącą gwiazdą, do czego nie jestem przyzwyczajona, bo do tej pory to ja byłam tą najmłodszą. Starałam się utrzymać tempo, intensywność, choć to był mój drugi mecz jednego dnia. Skupiałam się na dobrym returnie, gdyż wiedziałam, iż serw jest najmocniejszą bronią Cori. Pod względem taktycznym też wszystko robiłam jak należy, więc ogólnie było całkiem dobrze - oceniła Świątek.

 

Były momenty, w których Polka grała na wielkim luzie, a rywalkę potrafiła zaskoczyć niekonwencjonalnym zagraniem. 

 

   

W niedzielę o godzinie 14:30 Polka powalczy o trzeci tytuł w karierze, po zwycięstwie w wielkoszlemowym French Open 2020 i tegorocznym w Adelajdzie. W najnowszym notowaniu rankingu tenisistek zamelduje się co najmniej na 12. pozycji, a wygrana w finale pozwoli jej znaleźć się w czołowej dziesiątce.

PAP, WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie