Ihosvany Garcia: Bartłomiej Grafka to dobry zawodnik

Sporty walki
Ihosvany Garcia: Bartłomiej Grafka to dobry zawodnik
fot. materiały prasowe

- Wszystkie zwycięstwa w swojej karierze dedykuję Dzieciom Boga – mówi Kubańczyk Ihosvany Garcia (3-0, 2 KO), który spotka się z twardym Bartłomiejem Grafką (22-39-4, 10 KO) na „Rocky Boxing Night - The Tournament”, która odbędzie się 30 maja w Amfiteatrze w Stężycy.

Na tej samej gali inny kubański pięściarz trenujący w KB Walczak Poznań Yaniel Evander Rivera (3-0, 1 KO) zmierzy się z Ukraińcem Andriiem Tsiurą (3-0, 2 KO). Walką wieczoru eventu organizowanego na Kaszubach przez Krystiana Każyszkę (Rocky Boxing Promotion) będzie finał Turnieju Wagi Ciężkiej pomiędzy Kacprem Meyną (5-0, 2 KO) i Mateuszem Cielepałą (2-1, 1 KO). Transmisja w kanałach sportowych Polsatu.

 

Oglądał Pan walki Bartłomieja Grafki?

Zobacz także: Kacper Meyna pewny swego przed finałem, Mateusz Cielepała o "być albo nie być"

 

Ihosvany Garcia: Tak, ostatnią widziałem, w której przegrał niejednogłośnie na punkty (z Markiem Matyją – red.). Uważam, że to dobry bokser i walka z nim będzie dla mnie ciekawym wyzwaniem na początku kariery zawodowej. I w Polsce, i wcześniej na Kubie staram się jak najwięcej dowiedzieć o swych rywalach. Jako pierwszy przeciwnika analizuje trener Francisco Perez, potem i ja to robię. Nie jest to dla mnie zbyt przyjemne, bo zdecydowanie bardziej wolę boksować, ale trzeba ten obowiązek wypełnić, bo to część pracy.

 

W Polsce Bartłomiej Grafka ma opinię solidnego zawodnika, który łączy codzienną pracę z pięściarstwem. Stoczył 65 walk, ale niestety blisko 40 przegrał.

 

Znam jego rekord, ale on nie zawsze świadczy o zawodniku. Nie lekceważę Grafki. Muszę przyznać, że widzę jakość w jego boksie, w jego staraniach.

 

Przed czteroma laty Grafka pokonał Alexa Streckiego, kiedyś będącego w kadrze Ukrainy z Usykiem i Łomaczenko. Strecki odnosił sukcesy w boksie olimpijskim, a dziś mieszka niedaleko Poznania.

 

Nie słyszałem wcześniej o tym bokserze, może kiedyś się spotkamy skoro mieszka niedaleko nas. Dobrze, że Grafka wygrywał z bardzo dobrymi pięściarzami i to też pokazuje, że ma swoje ambicje sportowe. Każdy chce się rozwijać.

 

Jakiej walki w Stężycy Pan się spodziewa?

 

Pierwszy raz będę boksował na dystansie 8 rund. Więc to coś nowego dla mnie. Grafka jest wytrzymały, więc muszę pokazać wszystkie swoje atuty, aby go pokonać.

 

Redakcja: Z Michałem Łoniewskim wygrał Pan w 3 rundzie, a z Dominikiem Szalczykiem w 1. Zaczyna Pan przyzwyczajać polskich kibiców do nokautów.

 

Będę walczył z bardziej doświadczonym bokserem, dlatego trudno mi mówić w tym momencie o znokautowaniu Grafki. Nokaut nie jest celem samym w sobie, nie wchodzę do ringu tylko po to, by kogoś pokonać przed czasem. Ale nie jest to niemożliwe, wszystko zależy od Boga. Ja muszę, jak najlepiej wykonać swoją robotę, a w jaki sposób wygram ma to mniejsze znaczenie. Wszystkie zwycięstwa w swojej karierze dedykuję Dzieciom Boga.

 

Obserwuje Pan najlepszych polskich bokserów kategorii super średniej?

 

Na to przyjdzie jeszcze czas. Przede wszystkim muszę poprawiać swoje umiejętności, zwyciężać w każdym pojedynku i budować swoją pozycję w Polsce i Europie. Jeśli spełnię kilka warunków, wtedy będę mógł rozglądać się za konkretnymi nazwiskami w waszym kraju. Ale jeszcze za wcześnie na wybieranie sobie rywali. Wiem, że ciekawym projektem jest Polsat Boxing Night i może uda mi się wystąpić na gali tej telewizji.

 

Za dwa tygodnie w Amfiteatrze w Stężycy zostanie wyłoniony zwycięzca Turnieju Wagi Ciężkiej organizowanego przez promotora Krystiana Każyszkę.

 

Kilka miesięcy temu poznałem Kacpra Meynę, a niedawno znów się widzieliśmy na treningach. Jestem pod wrażeniem postępów jakich dokonał, widać, że jest coraz lepszym bokserem.

 

Jak Pan spędza wolny czas w Polsce?

 

Codziennie trenuję, a poza tym pracuję jako trener boksu i to sprawia mi wielką przyjemność. Więc za dużo tego wolnego nie mam. Staram się poznawać Poznań, uczę się języka polskiego, dużo się modlę i każdego dnia dzwonię do rodziny.

 

Czego Panu brakuje z Kuby?

 

Rodziny – wiadomo, ale też mojej dzielnicy w mieście Palma Soriano gdzie mieszkałem w prowincji Santiago de Cuba. Miałem tam wielu przyjaciół, z którymi spotykałem się na sali bokserskiej. Po tyle latach ciężko było zmienić otoczenie i wyjechać do innego państwa.

 

Podobno jest Pan fanem sportu?

 

Moja żona uprawia szermierkę, dlatego lubię tę dyscyplinę. Staram się też w miarę możliwości śledzić wyniki i oglądać mecze piłkarzy Realu Madryt i koszykarzy Los Angeles Lakers.

Informacja Prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie