Nikola Grbić zdradził, dlaczego odszedł z ZAKSY

Siatkówka
Nikola Grbić zdradził, dlaczego odszedł z ZAKSY
fot. Cyfrasport
Nikola Grbić odszedł z ZAKSY z powodów prywatnych.

Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że Nikola Grbić po zakończonym sezonie 2020/2021 opuści Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i tak się stało. Serb przeniósł się do Sir Safety Perugia. W rozmowie z se.pl zdradził, że powodem tej decyzji nie były pieniądze.

W grudniu ubiegłego roku Grbić zdecydował się przedłużyć kontrakt z klubem z Kędzierzyna-Koźla. – Nie było wtedy na stole żadnej innej oferty. Razem z prezesem Świderskim uznaliśmy, że trzeba wykonać krok naprzód. Rynek graczy na następny sezon zaczął się otwierać, Rzeszów rozpoczął kupowanie siatkarzy. W tym momencie wiedzieliśmy, że tracimy kilku zawodników. Nasz pomysł polegał na tym, żeby poprzez podpisanie ze mną nowej umowy skłonić zawodników do nieopuszczania klubu i zachowania w ten sposób możliwie najsilniejszej drużyny - powiedział Grbić.

 

O tym, że serbski szkoleniowiec może nie wypełnić kontraktu, zaczęto spekulować podczas finału Ligi Mistrzów, rozgrywanego w Weronie. Scenariusz ten stał się jeszcze bardziej realny, gdy w hali pojawił się prezes Perugii Gino Sirci. Grbić zdradził, że rozmowy zaczęły toczyć się jednak znacznie wcześniej.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kanadyjskie wzmocnienie Vervy. Będzie rywalizacja na pozycji!

 

- Zaczęliśmy grać świetnie w Lidze Mistrzów, odprawiliśmy Lube i Zenit, a wtedy zawsze można się spodziewać zainteresowania ze strony mocnych klubów. Otrzymałem telefon z Perugii. Kiedy zacząłem rozważać wszystkie argumenty za i przeciw, okazało się, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie i mojej rodziny będzie wyjazd do Włoch. To powód numer jeden, a nie to, że będę pracował w bardzo silnej drużynie, nie to, że jadę do Italii, którą znam doskonale, wreszcie nie pieniądze. Prezes Zaksy robił wszystko, żeby mnie zatrzymać, nic więcej nie mógł zrobić - zdradził Grbić.

 

Szkoleniowiec nie chciał, by informacja o jego odejściu została ogłoszona zbyt wcześnie, bo zależało mu na tym, by zawodnicy mogli skupić się tylko na Superfinale Ligi Mistrzów. - To nie byłoby dobre, gdyby ten temat pojawił się między nami lub w ogóle na pierwszym miejscu. Dzień po wygranej w Weronie mieliśmy kolację ze sponsorem. To wtedy oficjalnie powiedziałem zawodnikom, że żegnam się z ZAKSĄ. Nie chciałem, by dowiadywali się z mediów. Wyjaśniłem powody, na pewno było pewne rozczarowanie po ich stronie, ale sądzę, że zrozumieli przyczyny, dla których do tego doszło - powiedział.

 

48-letni trener w swoim CV ma już prowadzenie ekipy z Perugii. - Zaczynałem i byłem tam trzy lata, mam mnóstwo znajomych. To powrót na stare śmieci, chociaż nie ukrywam, że sama decyzja była niezwykle trudna. Myślałem nad nią ze trzy tygodnie, tym bardziej że moje doświadczenie z Kędzierzyna jest wspaniałe, najlepsze, jakie miałem w karierze trenerskiej. Czułem się w ZAKSIE świetnie i mam nadzieję, że pewnego dnia powrócę - skomentował.

CM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie