Paweł "Trybson" Trybała przed FEN 34: Od tamtego momentu ciśnienie zeszło

Sporty walki
Paweł "Trybson" Trybała przed FEN 34: Od tamtego momentu ciśnienie zeszło
fot. FEN
Paweł "Trybson" Trybała przed FEN 34.

- Jedna z osób podpowiedziała mi cenną metodę - żeby uspokoić głowę, powinienem wyobrazić sobie, że godzę się z moim przeciwnikiem i podchodzę do tego czysto sportowo. Od tamtego momentu ciśnienie zeszło - przyznał Paweł Trybała przed rewanżowym pojedynkiem z Łukaszem Borowskim. "Trybson" pracuje nad tym, żeby do swoich walk podchodzić nieco mniej emocjonalnie, niż miało to miejsce do tej pory.

Igor Marczak: Sporo aktywności medialnej przed galą FEN 34, ale ludzie showbiznesu, tacy jak ty, muszą sobie z tym radzić.

 

Paweł "Trybson" Trybała: Jako zawodnik, już nie osoba z showbiznesu, myślę bardziej o aspektach związanych z walką, jak ważenie czy wypoczynek, bo to jest ważne. Nie skupiam się na wywiadach. Zdaję sobie jednak sprawę, że trzeba zrobić swoje.

 

Jak przebiega zbijanie wagi?

 

W środę rano, przy ważeniu się na czczo, brakowało mi do limitu wagowego jednego kilograma. Spacerek.

 

Patrząc w twój rekord, wcześniej walczyłeś w organizacji FFF. Później zmierzyłeś się z Łukaszem Borowskim, teraz rewanż. Jak widzisz swoją przyszłość?

 

Mam nadzieję, że przede mną jak najdłuższa kariera. Życzę sobie tego, żebym każdą walkę kończył bez kontuzji. Urazy zdarzają się jednak nawet w trakcie przygotowań. Przykładam się, chcę wygrywać. Mam marzenia, żeby kiedyś zdobyć pas mistrzowski. Chciałbym toczyć pojedynki sportowe, jednak gdy trafi się dobra oferta na pojedynek z freakfighterem, będę chciał stoczyć taką walkę. Każdy chce dobrze zarabiać w swojej pracy. Nie chciałbym, żeby to była walka mocno freakowa, ale jakieś "popularne" zestawienie.

 

Niektórzy z zawodników oglądają swoje wcześniejsze pojedynki, inni z kolei zostawiają to trenerom. Jak jest w twoim przypadku?

 

Oglądam swoje walki, wielokrotnie. Przeglądam poprzednie pojedynki, lubię też prześledzić starcia rywala. Trener oczywiście też to robi swoim okiem. Sam lubię jednak sprawdzać, czy wyłapię coś nowego. Dyskutuję na ten temat z trenerem, choć ostatecznie zawsze się z nim zgadzam.

 

Czujesz dodatkową motywację, że jest to tak duża gala, a twój pojedynek jest walką wieczoru?

 

Cieszę się, to bardzo miłe. Czekam też na pojedynek mojego serdecznego kolegi Cezarego Oleksiejczuka. Wierzę, że "Czaro", jak i ja wyjdziemy zwycięsko z tych walk, a następnie razem będziemy świętować wygrane.

 

Trwają wojenki medialne z Łukaszem Borowskim. Odczuwasz tego skutki?

 

Mam osoby w zespole, które pomagają mi, jeśli chodzi o aspekty psychologiczne. Jedna z osób podpowiedziała mi cenną metodę - żeby uspokoić głowę, powinienem wyobrazić sobie, że godzę się z moim przeciwnikiem i podchodzę do tego czysto sportowo. Od tamtego momentu ciśnienie zeszło. Nawet gdy ktoś o to pyta, zmieniam temat. Dla mnie to już zamknięta sprawa. Nie chcę, żeby emocje poniosły mnie walce, tylko podejść do tego w pełni profesjonalnie.

 

Z jednej strony trwa wojna z Borowskim, padają mocne słowa. Z drugiej strony twarz Pawła Trybały jest taka, że to rodzinny mężczyzna, spokojny człowiek...

 

Od dziecka byłem z tych osób, które częściej biły się "za kolegów", gdy ktoś ich zaczepił. Nigdy nie udawałem, że pada deszcz, gdy ktoś na ciebie pluje. Odkąd założyłem rodzinę, staram się być bardziej spokojny. Nie mam sobie nic do zarzucenia jako ojciec. Daję swoim córkom wszystko to, czego potrzebują. Jestem szczęśliwym ojcem i szczęśliwym mężem. Zamierzam również być takim sportowcem, który nie ulega emocjom. To jest trudne, ale do tego dążę.

 

Paweł "Trybson" Trybała przed FEN 34: Od tamtego momentu ciśnienie zeszło

 

BS, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie